Skuteczna edukacja
Na początku roku na rynku ukazała się książka Mikołaja Marceli pt. "Jak nie spieprzyć życia swojemu dziecku. Wszystko, co możesz zrobić, żeby edukacja miała sens". Poradnik nie tylko stał się bestsellerem, ale także zrewolucjonizował myślenie wielu rodziców (a także nauczycieli) na temat tego, jak może wyglądać edukacja. 12 sierpnia swoją premierę miała kolejna książka autora - "Jak nie zwariować ze swoim dzieckiem. Edukacja, w której dzieci same chcą się uczyć i rozwijać". Tym razem Marcela prezentuje praktyczne i proste do wprowadzenia w domach oraz szkołach rozwiązania, dzięki którym dzieci same będą się chciały zdobywać informacje na temat nowych rzeczy i poszerzać swoje horyzonty. Ta lektura ma pomóc stawić czoła nauczaniu w dobie pandemii i uzupełnić braki systemowego procesu edukacji.
Dużo rzeczy jest nie tak. Przede wszystkim atmosfera w szkole jest nie taka, jaka powinna i to idzie z góry na dół i potem dalej trwa w szkole. Przede wszystkim ta atmosfera strachu, wymuszania, myślenia, że nauki możemy wymagać od dzieci, zmusić je do uczenia się. To nie jest tak
– zauważył Mikołaj Marcela pisarz, wykładowca akademicki.
Dzieci z natury chcą się uczyć. To jest dla nas bardzo naturalny proces i my się też cały czas przecież uczymy czegoś nowego, tylko to nie wygląda tak, jak w szkole
Jak stworzyć dziecku optymalne warunki nauki?
Pierwszą rzeczą o którą należy zadbać, to stworzyć dziecku przyjazne warunku, które nie generują stresu. Nieustanne sprawdzanie wiedzy, ocenianie i presja negatywnie wpływają na rozwój najmłodszych. Marcela zwrócił uwagę na to, że nasz mózg nie nadaje się do zapamiętywania dużych ilości materiału, których wymaga się w szkołach. Zamiast tego jesteśmy przystosowani do tego, żeby rozwiązywać problemy.
Często to powtarzam, że rodzice i nauczyciele przede wszystkim powinni dawać zaufanie, wsparcie, być otwarci na dialog z dzieckiem, a nie zmuszać do czegoś, nie wydawać rozkazów, tylko raczej rozmawiać, bo dzieci są bardzo inteligentne i bardzo wiele rozumieją
– podkreślił autor.
To jest główny problem według mnie, że my cały czas myślimy anachronicznie. Bardziej w XIX-, XX-wiecznym stylu, a żyjemy w XXI wieku, gdzie mamy zupełnie inne wyzwania, możliwości
– dodał po chwili.
Zdaniem eksperta, dorośli powinni zachęcać dzieci do nauki, a najprostszym sposobem jest zabawa, np. gry planszowe, czy komputerowe. Dzięki nim najmłodsi uczą się strategicznego myślenia, rozwiązywania zadań, radzenia sobie z porażkami, w sposób autonomiczny i niekontrolowany przez rodziców.
Widzimy się w Dzień Dobry Wakacje! Na program zapraszamy w każdą sobotę i niedzielę od 9:00.
Zobacz też:
Szkoła w dobie epidemii. Jak pomóc dziecku w nauce?
Jak uczyć dziecko matematyki? Nauczycielka: "Musi być widziana oczami"
Autor: Agata Polak