Miłość od pierwszego wejrzenia
Do 2010 roku życie Tomasza Rejmana było poukładane. Był spełnionym mężem, ojcem i przedsiębiorcą. Żona Manuela była jego miłością od pierwszego wejrzenia. Poznali się w Hiszpanii.
Zobacz także: Pomoc psychoonkologiczna w chorobie. Dlaczego warto i gdzie takiej pomocy szukać?
Poznaliśmy się w 1990 roku. Byłem wtedy na praktyce z budownictwa w Hiszpanii. Spotkaliśmy się na ulicy. Poszliśmy z jej koleżanką do kawiarni. Po dwóch godzinach koleżanka ulotniła się, a my z Manuelą od tego czasu byliśmy razem
- wspominał Tomasz Rejman.
Zakochani po półtora roku bycia razem zdecydowali się na ślub i zamieszkali w Polsce.
Pamiętam, jak poznałam Tomka, który jest człowiekiem dość zasadniczym i konkretnym. To ona wydobywała z niego ciepło i wrażliwość. To było wyjątkowe
- przyznała przyjaciółka Dominika Wejchert.
To Manuela kierowała życiem domowym. Była jego twardym i mocnym fundamentem, na którym opierało się całe życie Rejmanów. Małżeństwo doczekało się trójki dzieci: Ines, Rodrigo i Diego.
Każdy moment narodzin całej trójki pamiętam jak dziś. Płakaliśmy jak bobry
-opowiadał nasz bohater.
Córka Ines wspomina, że uwielbiała z mamą gotować, a w domu zawsze leciała muzyka.
Jak zostawałyśmy same w domu, to zawsze tańczyłyśmy do hiszpańskiej muzyki
Nie było chwili do stracenia
W 2010 roku u Manueli zdiagnozowano nowotwór piersi.
Pamiętam, jak mama mnie wzięła na taras i powiedziała mi, że jest chora. A taka choroba kojarzy się z jednym..
-powiedziała Ines.
Tydzień po wizycie u lekarza dostaliśmy wynik, że jest to ciężki przypadek raka piersi. Pierwsza reakcja – depresja. Jej i moja, ale po chwili refleksja, że z tym się trzeba zmierzyć i nie ma chwili do stracenia
- dodał Tomasz.
Przez cały okres choroby rodzina Rejmanów żyła pełnią życia. Nie chcieli, by choroba zdominowała ich życie.
Te ostatnie sześć lat były niesamowite. Tata mniej pracował, wyjeżdżaliśmy więcej, mieliśmy okazję spędzać razem czas
- zaznacza Ines.
Niestety, Manuela odeszła w 2016 roku.
Taka wiadomość spada znienacka
Tomasz Rejman wydał książkę „Żyć każdym dniem”, która ma być pomocą dla ludzi w podobnej sytuacji, na których wiadomość o chorobie spada nagle, nie dając czasu na przygotowania. Autor opisuje, jak podjąć walkę z nowotworem, podaje też pomocne wskazówki dotyczące organizacji leczenia i wsparcia dla najbliższych.
Najważniejsze rady Tomasza dla osób zmagających się z chorobą bliskich:
- Najważniejsze to przejąć dowodzenie. Głównym zadaniem dowódcy jest zadbanie o to, by osoba chora czuła się zadbana i miała jak najlepszy komfort życia.
- Lekarze nie mają czasu. Nigdy nie traktuj jednej opinii jako ostatecznej.
- Lekarze to też ludzie. Mogą się mylić.
- Lekarze nie komunikują się ze sobą. Kwestię komunikacji weź na siebie.
- Nie wszyscy znają najnowsze dostępne terapie. Szukaj i drąż temat na własną rękę.
- Nigdy nie zostawaj sam. Przyjaciele to największy skarb.
- Postęp w medycynie jest niezwykle szybki. Nieuleczalne dziś, może być w pełni wyleczalne jutro.
Rodzina – największe wsparcie chorego
Jak podkreśla psychoonkolog Adrianna Sobol, kiedy pacjent ma na raka, choruje z nim cała jego rodzina.
Rozmowa i szukanie wsparcie jest bardzo istotne. Zawsze zachęcam do tego, żeby korzystać ze wsparcia psychoonkologicznego. Często jest tak, że rodziny przyjmują maski tzw.” siłacza”. Każdy chce udawać, że sobie z sytuacją poradzi, niemniej jednak każdy jest tą sytuacją przerażony i zagubiony
- zwróciła uwagę Adrianna Sobol. Dodała przy tym, że bywają sytuacje, kiedy to rodzina potrzebuje większego wsparcia niż sam pacjent, który w pewnym momencie jest w konkretnym działaniu. Dla pana Tomasza takim psychicznym wzmocnieniem byli przyjaciele.
Zobacz rozmowę z Tomaszem Rejmanem i Adrianną Sobol w "Dzień Dobry TVN":
Zobacz też:
- Izraelscy naukowcy: za rok będziemy mieć lekarstwo na raka
- Eksperci: ciąża i karmienie piersią nie chronią przed zachorowaniem na raka
Autor: Magdalena Gudowska