Jaskinia Hang Son Doong jest uznawana za największy tego typu obiekt na świecie. Szacuje się, że ma 9 km długości, 200 m wysokości i 150 m szerokości. Od momentu odkrycia, jaskinia ta fascynuje ludzi na całym świecie. Można ją również zwiedzać. Sprawdź, dlaczego ta właśnie jaskinia pobudza wyobraźnię speleologów i grotołazów z całego świata.
Gdzie leży jaskinia Hang Son Doong?
Jaskinia, jak to zostało wyżej wspomniane, leży w Wietnamie. Stanowi część Parku Narodowego Phong Nha-Kẻ Bàng, który znajduje się w prowincji Quảng Bình. Jaskinia leży w odległości około 450 km na południe od stolicy Wietnamu – Hanoi. Z Parku bardzo blisko jest do granicy z Laosem, dlatego wiele osób odwiedzających ten kraj decyduje się również na wycieczkę w okolice Phong Nha-Kẻ Bàng, którego główną atrakcją jest właśnie Hang Son Doong. Jaskinia jednak nie jest jedyną atrakcją przyciągającą turystów w te okolice. Cały Park rozciąga się na powierzchni ponad 850 km2. Znajdują się tutaj lasy tropikalne, które stanowią schronienie dla 751 gatunków roślin wyższych oraz 381 gatunków zwierząt. Oprócz Hang Son Doong na terenie Parku można odwiedzić również inne jaskinie, w których bardzo często płyną podziemne rzeki. Wiele z nich do tej pory nie zostało zbadanych przez naukowców. Podejrzewa się również, że mogą się znajdować na tym terenie jeszcze nieodkryte jaskinie. Wskazuje się, że na terenie Phong Nha-Kẻ Bàng znajdują się korytarze jaskiń o łącznej długości ok. 65 km.
Od 2003 roku Park Phong Nha-Kẻ Bàng jest wpisany na listę światowego dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego UNESCO.
Jaskinia Hang Son Doong – dlaczego jest tak fascynująca?
Jaskinia Hang Son Doong została odkryta przez przypadek przez miejscowego rolnika w 1991 roku. W tym czasie na terenie Parku Phong Nha-Kẻ Bàng brytyjscy speleolodzy prowadzili badania innych jaskiń. Skuszeni wizją poznania nowej, nieznanej dotąd jaskini, próbowali odnaleźć to miejsce wraz z rolnikiem. Jednak mężczyzna nie był w stanie ponownie trafić do jaskini. Człowiek ponownie stanął u wejścia Hang Son Doong dopiero w 2008 roku. A w następnym roku speleolodzy z British Cave Research Association (BCRA) mogli przeprowadzić pierwsze badania jaskini. Jej eksploatacja trwała dwa lata. Badania pozwoliły stwierdzić, że jest to jak dotąd największa jaskinia na świecie.
Jaskinia ciągnie się przez 9 km. Jej wysokość i szerokość sprawiają, że w środku jest wiele przestrzeni, która przypomina bajkowy krajobraz. Wnętrze jaskini często przyrównywane jest do scen z filmów o tematyce fantasy. Dnem jaskini płynie rzeka, a u wejścia rośnie bujna roślinność tropikalna. W środku natomiast znajdują się najróżniejsze, niesamowitej urody formacje skalne. Szacuje się, że jaskinia ma około 3 milionów lat. Dla porównania, otaczający ją teren Parku Narodowego Phong Nha-Kẻ Bàng może mieć nawet 450 milionów lat.
W kilku miejscach sklepienie jaskini jest otwarte. Najprawdopodobniej nastąpiło to w miejscach, w których skały tworzące sklepienie były osłabione. Wówczas miało miejsce osunięcie i otwarcie przestrzeni. Prawdopodobnie właśnie w taki sposób utworzyło się wejście, które zostało odnalezione w 1991 roku, a wcześniej nie było dobrego dostępu do jaskini. Otwarcie sklepienia w niektórych miejscach powoduje również oświetlenie ich naturalnym światłem, co daje ciekawe efekty wizualne.
Czy jaskinię Hang Son Doong można zwiedzać?
Jaskinia Hang Son Doong jest udostępniona do zwiedzania, jednak władze kraju nałożyły duże ograniczenia z tym związane. Po zbadaniu przez naukowców, jaskinię udostępniono do zwiedzania w 2013 roku. Każdego roku jaskinię może odwiedzić około 600–800 osób. Wycieczki organizowane są wyłącznie dla grup zorganizowanych (10 osób) przez jedną firmę. Uczestnicy muszą być pod opieką wyspecjalizowanego miejscowego przewodnika, a także strażnika parku narodowego. Cała ekspedycja trwa 4 dni i 3 noce plus dodatkowe dwa dni przed i po zakończeniu przejścia przez jaskinię. Koszt takiej przygody to około 3 000 dolarów.
Zobacz także:
- Dlaczego warto zobaczyć właściwe 7 cudów świata? Różne kategorie 7 cudów świata
- Podróżuje, trenuje i robi nagie zdjęcia. "To mój manifest wolności"
- Rusinowa Polana – po piękne widoki wcale nie trzeba jechać w Alpy
Autor: Adrian Adamczyk