Grzegorz Turnau od młodych lat interesował się motoryzacją. Kiedy miał 6 lat, ojciec nauczył go prowadzić Warszawę M20, a pierwszym pojazdem muzyka była motorynka Babetta, którą jeździł do szkoły.
Znacznie bardziej interesowało mnie to, czy ona zapali i dojadę nią na lekcję niż to, co będę na tej lekcji robił
- wspomina.
Kolekcja samochodów
W końcu przyszedł czas na pierwszy własny samochód. Był nim, kupiony od znajomego, mocno przerdzewiały Fiat 126p. W kolejnych latach muzyk zaczął – jak sam opowiedział – kolekcjonować auta.
Straciłem rachubę, ale miałem ich w sumie ponad 30. Lepsze pojawiły się w połowie lat 90., a tak to miałem mnóstwo staroci, które zresztą do dzisiaj wspominam z wielkim sentymentem i czasem mi się nawet śnią
- powiedział.
Wielka miłość - muzyka
Inną miłością Grzegorza Turnaua jest muzyka i teatr. Jeszcze jako licealista, otrzymał I Nagrodę na XX Studenckim Festiwalu Piosenki, wkrótce potem trafił do Piwnicy pod Baranami, z którą związany był przez 13 lat.
Kabarety kończyły się późno, próby też. Wracałem do domu w nocy. Kiedy wstawałem, to ojciec wracał do domu z uczelni. Patrzył na mnie smutno i pytał: 'I co synu dzisiaj osiągnąłeś?'. Wziąłem to sobie do serca i mam nadzieję, że dzisiaj, kiedy się spotykamy, to ojciec dostrzega, że coś być może osiągnąłem poza kolejnym, udanym modelem samochodu
- stwierdził muzyk.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Śledź hashtagi: #superbiv #skodasuperbiv #emobility #samochodhybrydowy #phev #pluginhybrid #safety #skodapolska
Autor: Adrianna Kowalczyk