Sport w domu
Uprawianie sportu jest możliwe, a dowodem na to może być wyczyn mieszkającego w Tuluzie Elishy Nochomowitza. Mężczyzna ma na swoim koncie udział w ponad 30 maratonach, a jednym z nich będzie teraz również ten, który przebiegł na swoim balkonie. Dlaczego zdecydował się na ten niecodzienny wyczyn?
Przygotowywałem się do maratonu w Barcelonie, a przez pandemię koronawirusa bieg został odwołany. Pomyślałem, że czemu by nie spróbować na balkonie
- wytłumaczył biegacz.
Balkonowy bieg
Balkon biegacza liczy sobie 7 metrów długości, więc Elisha nie miał zbytniej okazji do tego, by się rozpędzić. Jak poradził sobie z ograniczonym metrażem?
Stawiałem małe kroki, więc wychodziło ich 5 lub 6 w jedną stronę. Potem zawracałem i kolejne 5-6 kroków, i znowu nawrotka
- objaśnił.
Nie wiadomo, ile konkretnie takich nawrotów musiał zrobić. Jak sam przyznał biegacz, po dwóch przestał liczyć. Podczas balkonowego maratonu udało mu się osiągnąć czas 6 godzin 48 minut.
To był mój najsłabszy wynik maratonu
- dodał.
Kolejne wyzwanie
Nie wszyscy uwierzyli w wyczyn, którego dokonał biegacz. Elisha Nochomowitz zdecydował się odpowiedzieć na ich zaczepne komentarze. Napisał, że specjalnie dla nich przebiegnie na swoim balkonie nawet 50 km i zrobi z tego pełną relację w internecie.
Chciałem udowodnić, że mogę być szalony. 50 km na moim balkonie zrobiłem w 6 godzin i 29 minut
- przyznał maratończyk.
Czy po maratonie i po ostatnim dystansie planuje kolejne tego typu wyzwania? Biegacz przyznał, że w tym wszystkim nie chodziło, o ściganie się i pokazywanie, kto jaki dystans pokona.
Ja tylko chciałem sobie udowodnić, że potrafię
- uprzedził.
Bieg sposobem na problemy
Choć Elish Nochomowitz biega w maratonach, sport nie jest jego sposobem zarabiania na życie i na co dzień pracuje jako kelner w restauracji. Teraz, gdy podczas pandemii lokal został zamknięty, musiał znaleźć sobie zajęcie, dzięki któremu zapomni o wszystkim.
Żeby się nie zamartwiać i odsyłać czarne myśli uprawiam sport, bo on zawsze wyciągał mnie z problemów
- objaśnił Elisha.
Wyczyn, na który się zdecydował, miał też dodatkowe przesłanie.
Chcę by ludzie bardziej okazywali miłość, byli dla siebie dobrzy, ale też stawali się najlepszą wersją siebie. Trzeba przekazywać miłość, nie zważając na to, co ktoś o tobie mówi. To dotyczy sportu, ale też codziennego życia. Szczególnie w tym trudnym czasie, kiedy jesteśmy zamknięci w domach
- opowiedział o swoim przesłaniu.
Zobacz także:
- Domowy trening. Jak ćwiczyć, żeby uniknąć kontuzji?
- Joga na skołatane nerwy. Jak zacząć ćwiczyć?
- Połącz przyjemne z pożytecznym. Ćwicz z Qczajem podczas sprzątania
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Wioleta Pyśkiewicz