W Polsce pobito rekord Guinnessa w najwyższym na świecie skoku spadochronowym w tandemie

25 października 2019 r., pod Warszawą Arkadiusz MAYA Majewski i Jim Wigginton wykonali najwyższy na świecie skok spadochronowy w tandemie i ustanowili rekord Guinnessa. Celem przedsięwzięcia, które nazwano Punya Project, było zwrócenie uwagi na problemy osób chorujących na raka. W Dzień Dobry TVN gościliśmy Arka Majewskiego i Wiktora Drewnika, którego zadaniem było uwiecznienie skoku.

Polska Stratosfera i Szkoła Spadochronowa lotG7 zorganizowały lot balonem, w trakcie którego ustanowiony został rekord Guinnessa w najwyższym na świecie skoku spadochronowym w tandemie. Wysokość skoku wyniosła 11 373 m n.p.m. Jednocześnie padł nowy, lecz nieoficjalny rekord Polski w wysokości lotu balonem na ogrzane powietrze, który wynosi ok. 11 880 m n.p.m. W projekt zaangażowanych było trzydzieści osób.

>>> Zobacz także:

Idea skoku

Ukochana żona Jima Wiggintona - Nancy Punya zmarła kilka lat temu na raka. Niedługo potem Jim powołał do życia fundację The Punya Thyroid Cancer Research Foundation, która wspiera walkę z chorobami nowotworowymi, finansuje badania i poszukiwanie skuteczniejszych terapii. Aby uczcić jej pamięć i pomóc innym chorym, Jim postanowił ustanowić rekord świata, będący jednocześnie rekordem Guinnessa i zadedykował go swojej żonie, nazywając projekt jej imieniem.

Po wielu nieudanych próbach, które odbyły się m.in. w Szwecji, Stanach Zjednoczonych i Dubaju, Jim postanowił podjąć ostatnią - siódmą - próbę w Polsce!

Początkowo miał skoczyć z Tomem Noonanem. Niestety okazało się, że Tom musiał zrezygnować z projektu z powodu pogarszającego się stanu zdrowia jego ojca. Zapadła decyzja, że zastąpi go Arkadiusz MAYA Majewski, założyciel szkoły spadochronowej lotG7.

Przygotowania do bicia rekordu Guinnessa

Skok tandemowy wykonany z takiej wysokości jest najtrudniejszym rodzajem skoku spadochronowego, dlatego osoby biorące udział w projekcie musiały należycie się przygotować, pamiętając o tym, że:

  • mimo oddychania czystym tlenem, na wysokościach powyżej 10 000 m, istnieje bardzo duże ryzyko hipoksji, czyli niedotlenienia, które w bardzo krótkim czasie prowadzi do utraty przytomności i śmierci;
  • temperatura powietrza na wysokości 11 000 m n.p.m. osiąga -60 st. C;
  • małe ciśnienie tlenu powoduje problemy ze spalaniem gazu, używanego do podgrzewania balonu, co z kolei utrudnia wznoszenie się balonu;
  • od wysokości ok. 10500 m nie widać już w ogóle płomieni wewnątrz powłoki balonu i nie ma pewności, czy płomień wciąż się pali;
  • rozrzedzone powietrze nie daje możliwości sterowania ciałem przez pierwszych ok. 10 sekund skoku;
  • spadochronik hamujący i stabilizujący, tzw. droug nie napełnia się prawidłowo z powodu małej gęstości powietrza.

Pobicie rekordu

Ustalono, że bicie rekordu nastąpi 25 października 2019 r. Tego dnia, z podwarszawskiego Wieliszewa wystartował największy w Polsce balon na ogrzane powietrze. Na jego pokładzie znaleźli się: pilot balonu - Dariusz Brzozowski, operator sprzętu pokładowego - Tomasz Witkowski, a także skoczkowie spadochronowi: Arkadiusz MAYA Majewski (w roli tandem pilota), Jim Wigginton (jako pasażer tandemu) oraz kamerzysta Wiktor Drewnik, którego zadaniem było uwiecznienie skoku.

Po osiągnięcie właściwej wysokości spadochroniarze wyskoczyli z balonu. Swobodne spadanie trwało 2 min. 8 sekund, a sam lot około 7-10 min. Prędkość z jaką spadali wynosiła ok. 360 km na godzinę. Lądowanie było miękkie, choć aby do niego doszło skoczkowie musieli się nieźle napracować.

Arek MAYA Majewski zadedykował rekordowy skok swojemu zmarłemu niedawno na nowotwór koledze, instruktorowi spadochronowemu, Sławomirowi Drzymalskiemu.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości