Na weselu, w święta. Gdzie i kiedy się nie oświadczać?
To niepisana tradycja, że tuż po Wigilii można zaobserwować w mediach społecznościowych wysyp postów z podpisem: "Powiedziałam: tak!" i fotografią, na której widać dłoń z błyszczącym na palcu pierścionkiem zaręczynowym. Miłośniczki grudniowych świąt z pewnością doceniają panującą w tym okresie atmosferę, ale nie jest to równoznaczne z tym, że właśnie wtedy chciałyby usłyszeć od mężczyzny to jedno z najważniejszych w życiu pytań. Szczególnie gdy wybrankowi przyjdzie do głowy, by klęknąć przed ukochaną w obecności jej wujków, ciotek i dawno niewidzianych członków rodziny.
- Magia świąt wcale nie pomogła. Lubię zapach choinki, kolędy śpiewane przez Michaela Bublé i grzybową, ale przyjmowanie oświadczyn przy wigilijnym stole, za którym siedzą podpici kuzyni, nie miało w sobie żadnego romantyzmu. Miałam ochotę rzucić w mojego chłopaka szklaną bombką. Jak w ogóle przyszło mu to do głowy? - zastanawia się Iza.
Miłość
Alicja uważa, że zaręczyny przy członkach rodziny są i tak o wiele lepszym rozwiązaniem niż oświadczyny aranżowane w miejscach publicznych, gdzie nie brakuje tłumu zaciekawionych gapiów. - To bardzo nieprzyjemna sytuacja, gdy wszyscy na Ciebie patrzą. Wtedy nie tylko partner czeka na odpowiedź, ale przede wszystkim obcy ludzie wokół. Słabe są też te pompatyczne scenki odgrywane w popularnych lokalizacjach. Byłam świadkiem, jak w walentynki dwudziestu facetów oświadczało się w tym samym czasie nad Morskim Okiem. Komedia - komentuje 27-latka.
Podobne zdanie na ten temat ma Lena, która otrzymała pierścionek zaręczynowy w dniu ślubu koleżanki. - Zaręczyny na czyimś ślubie powinny znaleźć się na liście rzeczy zakazanych. Przeżyłam to na własnej skórze. Mój chłopak klęknął przede mną tuż po pierwszym tańcu nowożeńców, nie pytając ich nawet o pozwolenie. Koleżanka była zła i doskonale ją rozumiem, bo to ona chciała być w tym dniu najważniejsza, ale ja też byłam zła, bo w chwili własnych zaręczyn również chciałabym być najważniejsza, a jako gość na weselu nie byłam. Porażka - opowiada dziendobry.tvn.pl młoda kobieta.
TOP 5 najgorszych oświadczyn - historie kobiet
Okazuje się, że powyższe sytuacje nie wyczerpują wcale opowieści o niezwykłej kreatywności mężczyzn. Panowie potrafią sprawić, że najpiękniejsza w teorii chwila w praktyce zamienia się w koszmar, o którym ich wybranki chciałyby jak najszybciej zapomnieć. Tak było w przypadku 29-letniej Luizy, która wraz z partnerem wyjechała na krótki urlop nad morze.
- Szliśmy deptakiem, aż nagle zatrzymał się i powiedział, że idzie do szaletu, bo go przycisnęło. Nie było go przez dłuższą chwilę, a ja stałam pod kabiną i czekałam. Po chwili wyszedł z pierścionkiem i klęknął na tle toalet. Przepraszam, ale aluzja była jednoznaczna, że tak jakby tę błyskotkę wiadomo skąd wyjął. I wcale nie lepiej ona wyglądała. Kochałam go mocno, ale jak zobaczyłam, co zrobił, naprawdę zastanawiałam się, czy warto brać z nim ślub. Oświadczyny przyjęłam, ale ostatecznie rozstaliśmy się po pół roku - wspomina w wywiadzie dla dziendobry.tvn.pl.
Zaręczyny Natalii były już nieco mniej zabawne i o mało nie zakończyły się tragedią. Jej partner Marcin wpadł na pomysł, by oświadczyć się ukochanej z samego rana w łóżku. Obudził ją czułym całusem w czoło i zamiast hasła: "Otwórz oczy" przez pomyłkę zgrabnie wyartykułował: "Otwórz buzię". Nieświadoma zagrożenia kobieta wykonała polecenie, a w tym momencie do jej gardła wpadł pierścionek, który niefortunnie wysunął się mężczyźnie z rąk. Zanim Marcin usłyszał symboliczne "tak", najpierw musiał wykonać chwyt Heimlicha, aby Natalia zaczęła w ogóle oddychać. Kobieta nie mogła narzekać na brak emocji, czego zazdrości jej 31-letnia Klara.
- U mnie natomiast była totalna nuda, przewidywalność i obojętność partnera. Czekałam na jego oświadczyny od 5 lat, a gdy w końcu zapytałam, kiedy przede mną uklęknie, odpowiedział, że w piątek. Odebrałam to jako żart, ale gdy tego dnia wróciłam z pracy, rzeczywiście czekał na mnie z jednym, zwiędłym tulipanem. Dał mi pierścionek, po czym oznajmił, że idzie z psem na spacer, a jak wróci, chciałby dostać odpowiedź. Oświadczyn nie przyjęłam - mówi stanowczo zniesmaczona 31-latka.
Alkohol nie jest najlepszym doradcą, czego dowodem może być historia Pawła i Ani. Mężczyzna postanowił poprosić ukochaną o rękę, gdy był w stanie "lekkiej nieświadomości". - Podobno nosił pierścionek przy sobie od dawna i czekał na właściwy moment. Wybrał ten, w którym wymiotował po zmieszaniu wódki z winem. On nie był nietrzeźwy, on ledwo żył. W dodatku pomyliły mu się role, bo wybełkotał: "Czy zostaniesz moim mężem?". To nie było urocze - ocenia dziewczyna.
O magię zaręczyn nie zadbał również Tomasz. 34-latek rozpoczął przygotowania do oświadczyn podczas urodzin sąsiadki, na których obecna była także jego partnerka. - Wyciągnął telefon i zaczął przeglądać strony internetowe jubilerów. Wyglądało to tak, jakby chciał się pochwalić przed wszystkimi, że stać go na najdroższy pierścionek. Nie zwracał uwagi na to, że jestem tuż obok. Wrzucił klejnocik do wirtualnego koszyka, a gdy za trzy dni dostał przesyłkę, powiedział: "Rozpakuj sobie, bo to Twoje" - cytuje zawiedziona kobieta.
Cóż, przytoczone historie nie napawają optymizmem. Aby nieco odbudować reputację mężczyzn, zachęcamy do przeczytania opowieści o idealnych zaręczynach, które dają nadzieję, że niektórzy panowie potrafią jeszcze w odpowiedni sposób wykorzystać swoją kreatywność.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Jeszcze się nie oświadczył, a już prosi ukochaną o prezent z okazji zaręczyn. Marzy mu się zegarek
- Wzruszający moment na antenie. Sportowiec postanowił oświadczyć się swojej dziewczynie
- "Marzę o ślubie, a partner po 10 latach jeszcze się nie oświadczył". Dlaczego zwleka?
Autor: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: naruecha jenthaisong/Getty Images