Stres a współżycie
Stres negatywnie wpływa na życie intymne. Poddenerwowanie może nam towarzyszyć zawsze. Jednak obecnie, w czasie pandemii koronawirusa, znajduje się na dużo wyższym niż zazwyczaj poziomie.
Poziom kortyzolu jest wysoki, a kortyzol zaburza gospodarkę testosteronu, przez to może być mniej ochoty na seks
- wyjaśnia seksuolog dr Robert Kowalczyk.
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą odczuwać blokadę przed zbliżeniem. Część par po raz pierwszy spędza teraz ze sobą aż tyle czasu w domu, odkrywając często zupełnie nowe oblicza partnera. Kryzysowa sytuacja może na nowo zdefiniować całą relację.
Seks jako lekarstwo
Stres bardzo często zmniejsza ochotę na współżycie. Jednak paradoksalnie, może zbliżyć do siebie partnerów. Widać to było chociażby na przykładzie dużego przyrostu naturalnego w czasie stanu wojennego w Polsce.
Seks jest tym czynnikiem, który łagodzi lęk
- tłumaczy gość Dzień Dobry TVN.
Obecna sytuacja daje szansę na bliskość rozumianą nie tylko przez aspekt fizyczny. Mamy bowiem dla siebie więcej czasu. Pojawia się więc okazja do wielu rozmów, zacieśniania relacji i wyjawiania skrywanych wcześniej fantazji.
Aplikacje randkowe w czasach koronawirusa
Choć czasy nie sprzyjają umawianiu się na randki, dużą popularności cieszą się aplikacje, które umożliwiają poznanie drugiej połówki. Stają się narzędziem do nawiązywania kontaktu i szukania potrzebnej człowiekowi bliskości.
Słowo też jest seksualne. Ja jako seksuolog widzę szansę w słowie. Zaczynamy ujawniać swoje potrzeby, zaczynamy je opisywać, a dopiero później jest ta realizacja
- zaznacza dr Kowalczyk.
Do tej pory pewne rzeczy działy się od razu. Teraz trzeba chwilę poczekać i zobaczyć, jak druga osoba reaguje na to, co do niej piszemy.
Jak pomóc partnerowi/partnerce?
Zdarzają się sytuacje, gdy stres na tyle blokuje osobę, że nie jest w stanie nawet myśleć o podejmowaniu aktywności seksualnej. Nasz ekspert radzi, by po prostu być przy partnerze/partnerce i okazywać wsparcie, chociażby przez rozmowę.
Sama rozmowa już obniża poziom niepokoju. (…) To się nie musi kończyć seksem. Dużo się dzieje między słowami
- mówi seksuolog. Jak dodaje, czas spędzony razem może być czymś w rodzaju gry wstępnej.
Czasami jednak niektórym parom będzie brakowało w domu przestrzeni przez ciągłą obecność dzieci. Zdaniem dr. Kowalczyka, warto pomyśleć o łazience, która może stać się dobrym miejscem do zbliżenia.
Czy starać się o dziecko?
Pandemia może dawać szansę na rozmowę o staraniach o dziecko, jeśli dotąd temat ten nie był on poruszany. Seksuolog nie widzi przeszkód, by od słów przejść do czynu.
Oczywiście, że jest to czas również na prokreację. (…) To jest ten moment, kiedy po prostu fizycznie możemy się spotkać
- podkreśla dr Robert Kowalczyk.
Według niego, po obecnym kryzysie z pewnością czekać nas będzie zupełnie nowa jakość. Ma nadzieję, że na świecie pojawi się duża liczba dzieci.
Zobacz także:
- Joanna Przetakiewicz i Rinke Rooyens podczas pandemii. „My tu założyliśmy obóz przetrwania”
- Konflikty w związku są naturalne. Jak się dobrze kłócić?
- Nuda w związku. Rutyna czy przepis na szczęście?
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Wioleta Pyśkiewicz