Eelektrosmog. Czy faktycznie trzeba się go obawiać?

Elektrosmog
Czym jest elektrosmog?
Źródło: Thorsten Nilson / EyeEm / Getty Images
Termin elektrosmog zaczął być używany wraz z pojawieniem się w Polsce technologii 5G, która zapewnia lepszą jakość Internetu i szybszy przepływ danych. Każda nowość budzi jednak niepokój. Przeciwnicy wprowadzenia nowoczesnych rozwiązań są zdania, że nadmierna emisja pola elektromagnetycznego generowana przed nadajniki nowszej generacji może być niebezpieczna dla naszego zdrowia. Czym właściwie jest elektrosmog i czy trzeba się go obawiać?

Co to jest elektrosmog?

Aby udzielić odpowiedzi na to pytanie, należy przypomnieć, czym jest "smog". To zjawisko atmosferyczne, które powstaje na skutek wymieszania mgły i dymu. Obserwuje się go w momencie, gdy do atmosfery przedostaną się szkodliwe dla na naszego zdrowia pyły, gazy i pary wytwarzane przez zakłady przemysłowe, energetyczne, silniki spalinowe pojazdów mechanicznych itp.

Ochrona środowiska

Źródło: Dzień Dobry TVN
Ekoskóra z naszych polskich jabłek
Ekoskóra z naszych polskich jabłek
Orze, jak może – dla dobra środowiska
Orze, jak może – dla dobra środowiska
Najpierw natura, potem matura!
Najpierw natura, potem matura!
Jak zmiany klimatu wpływają na Polskę?
Jak zmiany klimatu wpływają na Polskę?
Walczy o klimat i przyszłość młodych ludzi
Walczy o klimat i przyszłość młodych ludzi

Elektrosmog – zdaniem osób, które przed nim ostrzegają – to zanieczyszczenie powietrza wywołane przez nadmierną emisję pola elektromagnetycznego. Jego źródłem mają być m.in. urządzenia elektryczne (radio, telewizory, telefony komórkowe), czy maszty stawanie przez operatorów sieci komórkowych. Co ciekawe, jest ono generowane również przez siły naturalne (o czym przeciwnicy nowoczesnych technologii często zapominają). Badacze mówią o np. falach elektromagnetycznych z kosmosu, na które nie mamy żadnego wpływu. Naturalnych źródeł pola elektromagnetycznego jest więcej, generuje je chociażby nasze serce.

Czy pole elektromagnetyczne jest niebezpieczne?

Fale elektromagnetyczne, z którymi stykamy się najczęściej to tzw. promieniowanie niejonizujące, czyli takie, którego energia oddziaływania nie jest w stanie wywołać procesu jonizacji ciała materialnego, na które działa. Dużo groźniejsze może się wydawać promieniowanie jonizujące, jednak odpowiednio wykorzystane ma korzystny wpływ na nasze zdrowie. To właśnie ten rodzaj promieniowania pozwala przeprowadzić badanie RTG, wykonać tomografię komputerową czy angiografię.

Osoby, które są przekonane, że pole elektromagnetyczne (PEM) nam zagraża, nie wprowadzają takiego rozróżnienia. Tymczasem w tej kwestii stanowisko nauki jest jednoznaczne. Liczne badania jednoznacznie pokazują, że nie ma wystarczających dowodów na to, że ten rodzaj promieniowania może być niebezpieczny dla człowieka. Żadne badania nie udowodniły też, że istnieje tzw. elektrowrażliwość czy też nadwrażliwość elektromagnetyczna (EHS, Electromagnetic Hypersensitivity), o których często mówią przeciwnicy nowoczesnych technologii. Naukowcy nie znaleźli również żadnej zależności między ekspozycją na pole elektromagnetyczne a występowaniem objawów u badanych pacjentów.

Nic nie wykazała również analiza przeprowadzona przez naukowców z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjaliści przyjrzeli się danym zebranym w ramach badania "Wpływ PEM na organizm człowieka". Przeprowadzono je w 2020 roku na grupie 2000 osób zamieszkałych na terenie 12 miast.

Po dokładnej analizie badacze doszli do wniosku, że nadwrażliwość elektromagnetyczna nie ma związku z emisją pola elektromagnetycznego. Naukowcy zauważyli, że "tym więcej osób postrzega się jako nadwrażliwe, im pole jest słabsze". - Bardziej śmiałym wnioskiem, który wymagałby potwierdzenia w dalszych badaniach, jest stwierdzenie, że realna ekspozycja na PEM nie jest przyczyną nadwrażliwości elektromagnetycznej – czytamy w komentarzu do analizy.

To powoduje, że EHS można sklasyfikować jako zaburzenie czysto psychosomatyczne – ewentualne złe samopoczucie jest powodowane przez strach przed PEM, a samo pole elektromagnetyczne nie ma z tym nic wspólnego.

Poziom pola elektromagnetycznego – czy jest kontrolowany?

Warto dodać, że natężenie pola elektromagnetycznego jest w Polsce rygorystycznie kontrolowane. Obowiązujące w naszym kraju normy są zharmonizowane z obowiązującymi w Unii Europejskiej, takie same w większości europejskich krajów.

Natężenie pola elektromagnetycznego jest w Polsce kontrolowane przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska. Najnowszy raport GIOŚ za rok 2021 potwierdza, że poziom pola elektromagnetycznego w Polsce jest niezwykle niski. Pomiary przeprowadzono w całym kraju – wykorzystano aż 767 punktów pomiarowych zlokalizowanych we wszystkich 16 województwach. Średnia z pomiarów wynosiła jedynie 1,98 proc., a mediana zaledwie 1,5 proc. maksymalnej, bezpiecznej wartości PEM, ustalonej w obowiązujących przepisach prawa. Podobne wyniki otrzymał Instytut Łączności, który prowadził w 2021 roku dodatkowe badania na zlecenie KPRM. Zmierzono poziom pola elektromagnetycznego w 64 wytypowanych lokalizacjach i w 32 placówkach szkolnych – w sumie dokonując 1750 pomiarów.

Warto też dodać, że każda stacja bazowa podlega obowiązkowym pomiarom pola elektromagnetycznego przed komercyjnym uruchomieniem, realizowanym poprzez akredytowane laboratoria. W każdej też chwili dowolny samorząd może zwrócić się (na przykład na wniosek mieszkańców) do WIOŚ o przeprowadzenie dodatkowej kontroli.

Zobacz także:

Autor: Adrian Adamczyk

Źródło zdjęcia głównego: EyeEm

podziel się:

Pozostałe wiadomości