Wioska na Grenlandii
Ilona Wiśniewska jest Polką, która na stałe mieszka w Tromso, w Norwegii. Dziesięć dni temu wróciła z najdalej wysuniętej na północ wioski w Grenlandii. Żeby opowiedzieć, jak wyglądają tamtejsze święta Bożego Narodzenia, trzeba przybliżyć warunki panujące na wspomnianym terenie. Kto zamieszkuje północne rejony?
To są ludzie, którzy siedzą tam od trzech tysięcy lat. To jest bardzo stara kultura polarnych innoitów. Oni głównie zajmują się myślistwem, bo tym się zajmowali ich przodkowie. Dobrze, żeby się nie wyprowadzali stamtąd jednak, bo ich umiejętności mogą nam się kiedyś przydać. Ja jestem osobą niejedzącą mięsa, przeciwniczką myślistwa i polowań, ale jak się jest tam, to perspektywa się zupełnie zmienia. Oni polują tradycyjnymi metodami, które są dla nas zupełnie nieznane, które wymagają uczenia się tego przez lata. Nie poluje się tam dla przyjemności, ale żeby przeżyć, nakarmić psy
- tłumaczy reportażystka.
Ilona Wiśniewska opowiada także o klimacie, który panuje w wiosce. - Tam jest noc polarna, w ogóle nie wstaje słońce, przez całą dobę jest ciemno – wyjaśnia.
Święta na dalekiej północy
Noc polarna dla niektórych może być przerażająca. Jednak mieszkańcy potrafią zrobić z niej ogromny atut. Szczególnie podczas świąt Bożego Narodzenia. Jak zatem świętują tubylcy? - Z tego co widziałam na początku adwentu, to mimo tego, że to jest tak różna kultura od naszej i tak wieloma rzeczami się różnimy, to święta są bardzo europejskie. Jest pierwsza niedziela adwentu, jest choinka – oczywiście sztuczna, bo tam nie ma drzew, dzieci tańczą wokół niej, są zapalane światła, jest mnóstwo świec i lamp w oknach – opowiada Ilona Wiśniewska.
To, czego możemy zazdrościć mieszkańcom północy, to przede wszystkim spokój i życzmy sobie, żebyśmy nauczyli się tego od nich.
- To są kraje, w których jest wszystkiego mniej, ale to jest bardzo cenne w świecie, w którym żyjemy. Ten mijający rok nam pokazał, że tym bardziej lepiej być w krajach, w których wszystko jest ułożone bardziej rozsądnie. A jak jest mniej ludzi i jest zimno, to z założenia jest to wszystko bardziej przewidywalne. Nam się tutaj łatwiej żyje, pomimo że państwo mogą myśleć, że jest nam zimno, ciemno i jesteśmy smutni, to raczej nie. Mamy to życie o wiele prostsze i łatwiej je jakoś zorganizować (…). Jesteśmy bardzo związani z przyrodą i to przyroda decyduje o tym, co możemy robić, a czego nie. Ona nam wyznacza granice, ustawia nam naszą całą działalność i to, w jaki sposób żyjemy – dodaje reportażystka.
Zobacz też:
Łukasz Skop na tropie świątecznej choinki. Jak wybrać idealne drzewko?
Bez nich nie wyobrażamy sobie Bożego Narodzenia! Oto najlepsze filmy na święta
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Anna Korytowska