Podróż marzeń
Kiedy siedzisz na końskim grzbiecie i rytmicznie poruszasz się naprzód, nie wiesz, co spotkasz na swojej drodze za 2, 3, 5 kilometrów”
– powiedziała Angelika Milli, która wraz z rodziną przemierza konno Amerykę Południową.
Pochodzi z małej wsi Jaworze koło Bielska-Białej. Studiowała hodowlę koni na uniwersytecie w Krakowie. W trakcie licznych podróży po świecie poznała swojego partnera, z którym połączyła ją miłość do zapuszczania się w najdalsze rejony globu.
Studiowałem mikrobiologię lekarską, ale wtedy nie wiedziałem, co tak naprawdę chcę robić. Zakochałem się w podróżach. Podróżowałem po świecie przez 5 lat bez przerwy. Odwiedziłem 59 krajów. Jeździłem autostopem, rowerem, chodziłem, żeglowałem, latałem i miałem jedno marzenie – spróbować jazdy konnej
– opowiadał Mouhamad-Ajmal Abdovahab, partner Angeliki.
Chcąc zrealizować swój zamiar, Mouhamad kupił ogiera i przejechał na nim ponad 700 kilometrów przez Meksyk. Dokonanie to bardzo zaimponowało Angelice, która także marzyła o podróży konnej.
Podróż konna jest bardzo inna od wszystkich innych typów podróży. Uważam, że jest to jeden z najbardziej autentycznych sposobów podróżowania. Sposób, w jaki ludzie przemieszczali się tysiące lat temu, teraz praktycznie zanikł
– stwierdziła Angelika.
Widzimy rzeczy takimi, jakie są naprawdę; ludzi takimi, jacy są i jak wyglądają; jak wygląda prawdziwe życie blisko natury. Gdy podróżujesz konno widzisz rzeczy, które ci umykają, podróżując innymi środkami transportu
– zauważył Mouhamad.
Konno przez Amerykę Południową
Plan podróżników zakłada przejechanie konno z Argentyny do Meksyku. Ze względów finansowych wyprawa jest realizowana w etapach.
Każdego roku staramy się wrócić do Europy, jak pieniądze się kończą i pracujemy w Anglii, żeby zarobić na dalszą część podróży
– wyjaśniła Angelika.
Ich wyprawa zaczęła się w lipcu 2018 roku. Do tej pory przejechali konno przez Argentynę ponad 2 tysiące kilometrów. Poruszają się dość powoli, dziennie przemierzają ok. 30 km. W podróży towarzyszy im dwójka maluchów: 3,5-letni Ian i 2-letnia Ingis.
Jak przyznał Mouhamad, ich wędrówka nie jest prosta, ale i tak uważa ją za najlepszy sposób na wychowanie dzieci.
Gdybyśmy żyli normalnie, w mieście, pewnie widziałbym się z nimi tylko kilka godzin dziennie ze względu na pracę. Tutaj jesteśmy razem cały czas. Mogę ich wszystkiego nauczyć
- podkreślił podróżnik.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
Podróże solo w kobiecym wydaniu. "Nie daj się zniechęcić"
Podróżuje, trenuje i robi nagie zdjęcia. "To mój manifest wolności"
Życie ich nie rozpieszcza, ale chcą spełniać swoje marzenia. Zbierają na podróż życia
Autor: Agata Polak