Od 12 lat spędzają Sylwestra na wodzie. Gdzie rodzina Jakubczaków przywita Nowy Rok?

Sylwester na jachcie
Jak co roku w Sylwestra sprawdzamy, jak zamierzają go spędzić Polacy poza granicami Polski. Czy to wizyta na stacji arktycznej na Spitsbergenie, czy plażowanie na złotym piasku Zanzibaru. Zawsze możemy powiedzieć: "nasi tam byli". Dziś sprawdziliśmy, jak żeglująca rodzina Jakubczaków przywita Nowy Rok.

Sylwester na morzu

Państwo Jakubczakowie wraz z córką Kaliną od lat żeglują po morzu. Taki styl życia pozwala im nie tylko zwiedzać świat, ale także witać Nowy Rok w różnych zakątkach globu. Jak wygląda ich codzienność?

- Historia wygląda tak, że my żyjemy na morzu. I tak jest od ponad 12 lat. Ale zimę spędzaliśmy raczej w Afryce, bo goniliśmy lato, jak co jesień. Rok temu właśnie w tym analogicznym momencie tam byliśmy, gdzie było cieplej niż w Chorwacji - powiedział w Dzień Dobry TVN kpt. Adam Jakubczak.

- Tym razem wybraliśmy Chorwację, bo to liberalny, ale i bezpieczny dla żeglarzy kraj. Żeglarstwo jest ważne dla nich, więc żeglarze są traktowani priorytetowo - dodał.

Pandemia zmieniła wszystko

Obostrzenia panujące na świecie sprawiły, że państwo Jakubczakowie na chwilę utknęli w Chorwacji, gdzie przywitają Nowy Rok. Jak się okazuje, nie ma tego złego!

- Prawdopodobnie Sylwestra spędzimy z zaprzyjaźnionymi żeglarzami z Polski i z kotem - usłyszeliśmy od kpt. Edyty Kos -Jakubczak.

- To, co dzieje się dookoła, wpłynęło na naszą decyzję. Zazwyczaj bylibyśmy w Sylwestra na Gibraltarze. Rok temu tam byliśmy, ale chwilę później przestało być normalnie na całym świecie. Do wczoraj jeszcze były ograniczenia co do przemieszczania się w Chorwacji, ale zniesiono te ograniczenia, więc teraz możemy podróżować po całym kraju - podsumowała kobieta.

Zobacz też:

Autor: Oskar Netkowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości