Islandia: wyspa, która może zaskoczyć
Łukasz Supergan jest pierwszym podróżnikiem, któremu udało się przejść całą wyspę zimą. Wcześniej zrobił to tylko raz - latem. Przyznał, że teraz było o wiele trudniej. Najcięższe były dla niego zmienne warunki pogodowe - temperatury były zarówno dodatnie, jak i ujemne, raz świeciło słońce, a za chwilę zrywał się ostry wiatr. Nie zawsze mógł spać w namiocie i śpiworze. Dzięki temu, że miał dostęp do prognoz pogody, wiedział, kiedy powinien zacząć szukać schronienia - drewnianych chatek, które stoją zazwyczaj w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od siebie. Nie ma w nich nic - to puste cztery ściany. Można jednak się tam schronić, przenocować i wykąpać w gorących źródłach, które się przy nich znajdują.
Podróżnik powiedział, że dodatkowym problemem był jego bagaż, a dokładniej sanie, na których go trzymał. Aby przejść z jednej strony na drugą, musiał czasami wracać po rzeczy kilka razy.
Zdarzało mi się na przykład iść kilometr na trzy razy. Zdarzało mi się też przenosić sanie nad kamieniami
- powiedział Łukasz.
Wszystko jednak było warte zobaczenia tej pięknej wyspy: połączenia gór, lodowców i fantastycznych krajobrazów. Największe wrażenie zrobiła na podróżniku zorza polarna.
Czego potrzebujemy decydując się na taką podróż?
Oprócz namiotu, śpiworu i sań, Łukasz podkreślił, że ważne jest posiadanie wysokokalorycznego jedzenia. Musimy mieć przy sobie produkty dające energię: masło orzechowe, słodycze, suszoną rybę, a także tłuste mięso. Podróż pomogli mu zorganizować ludzie, którzy znają ten teren, m.in. islandzcy ratownicy.
Wyprawy Łukasza możecie śledzić na jego stronie internetowej i mediach społecznościowych.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
- 22-latka, która przeprowadzała się ponad 20 razy. Jej cel to wolność i podróże
- Niesamowity spektakl na nocnym niebie, czyli gdzie i kiedy można zobaczyć zorze polarne
- Podróże solo w kobiecym wydaniu. "Nie daj się zniechęcić"
Autor: Aleksandra Lewandowska