Mateusz Waligóra – podróż po Polsce
Mateusz Waligóra to podróżnik, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Na swoim koncie ma już m.in. niesamowitą przeprawę rowerową przez Canning Stock Route, czyli jedną z najtrudniejszych dróg, która wytyczył kiedykolwiek człowiek.
Jak narodziła się pasja do podróży?
Zacząłem podróżować, bo to wiązało się z moją olbrzymią ciekawością świata. Zafascynowany książkami Arkadego Fiedlera zacząłem marzyć o poznawaniu świata. Udałem się na kurs przewodników górskich. Tam poznałem swoją żonę. Wtedy wyruszyliśmy na długą podróż przez Amerykę Południowa i Australię, łącznie trwała ona prawie dwa lata
– wspominał podróżnik.
Wraz z żoną doczekał się dwójki dzieci. Para wychowuje synów Franka oraz Ernesta. Mateusz w domu często jest jednak gościem. Od kilku lat podróżuje samotnie.
Wyprawa wzdłuż Wisły
W niekorzystnych warunkach i strugach deszczu podróżnik postanowił rozpocząć kolejną samotną wędrówkę. Tym razem nieco inną, bo szlakiem najdłuższej rzeki w Polsce. Zaczynając od źródła Wisły pod Baranią Górą, a kończąc nad morzem. Łącznie Mateusz ma do pokonania 1200 km, osiem województw, setki wiosek i kilka dużych miast.
Przez ponad 40 dni przyjdzie mi mieszkać na niewielkiej powierzchni. Tutaj śpię, tutaj jem i przeczekuję złą pogodę
- mówił Mateusz Waligóra, pokazując swój namiot.
Głównym celem wędrówki jest wytyczenie pierwszego pieszego szlaku łączącego góry z morzem. Wędrowiec chce także pokazać, jak wielkie znaczenie dla ludzi ma najdłuższa rzeka w Polsce.
Jak będzie wyglądała przeprawa? Założył, że każdego dnia będzie pokonywał trasę liczącą 30 km . Podczas wyprawy Mateuszowi towarzyszy Alina, fotografka, która dokumentuje w formie filmu i zdjęć wszystkie jego dokonania.
Charakterystycznym elementem, bez którego podróż byłaby niemożliwa, a na pewno utrudniona jest wózek , który Mateusz ciągnie za sobą. Dzięki przyczepie umocowanej do pasa nie odczuwa kilogramów, które zabrał. Torba z najpotrzebniejszymi rzeczami waży bowiem około 20 kg.
Wyprawa ta będzie zupełnie inna niż dotychczas. W trakcie poprzednich wypraw wybierałem miejsca odludne, po drugie zaś najczęściej były to miejsca pustynne, czyli takie, w których woda to świętość. Tutaj będzie zupełnie inaczej, bo to woda będzie moim przewodnikiem
– podkreślał podróżnik.
Jak przyznał, najpiękniejszym momentem każdej wyprawy jest jednak chwila, kiedy może usiąść na brzegu rzeki i w ciszy pobyć ze sobą oraz swoimi myślami.
Kolejne etapy podróży Mateusza Waligóry wzdłuż Wisły będziemy relacjonować w Dzień Dobry TVN.
Mateusz Waligóra – żadnej pustyni się nie boi. Zobacz wideo:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz także:
Gościnność leśnych zwierząt. "To jest fenomen - każdy chce odwiedzić borsuka"
Fantastyczna czwórka, czyli rodzeństwo grające na cymbałach. "To instrument wszechstronny"
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: Szymon Brózda