Pierwszy wysięgnik do kamer Piotr Adamiec wybudował na początku lat 80. ubiegłego wieku, kiedy jego znajomy otrzymał grant z niemieckiego Ministerstwa Kultury na nakręcenie filmu. Jego urządzenie wyróżniało się tym, że posiadało zdalnie sterowną głowicę.
Wcześniej na dźwigach siedzieli operatorzy razem z pomocnikami, a my poszliśmy jeden krok do przodu.
- powiedział wynalazca.
>>> Zobacz także:
- "Terminator: Mroczne przeznaczenie" już w kinach. Arnold Schwarzenegger znowu jako T-800
- Tom Cruise. Bardzo wysoko ustawia poprzeczkę
- Oscary. David Lynch i Geena Davis wśród laureatów honorowych Oscarów
Rozwój działalności
Później Piotr Adamiec zamieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie otworzył firmę i rozpoczął budowę urządzeń. Wszystko opierało się na metodach chałupniczych i budowa jednego urządzenia trwała kilka miesięcy. Początkowo wiele osób ze środowiska filmowego było sceptycznie nastawionych do wysięgników Pana Piotra i popyt na nie był niewielki, jednak po jakimś czasie biznes zaczął się rozkręcać.
Po jakimś czasie, z powodu wysokich podatków nałożonych przez rząd Margaret Thatcher wynalazca musiał przenieść działalność do Stanów Zjednoczonych. Tam spędził dziesięć lat, podczas których nawiązał wiele znajomości w przemyśle filmowym. Pod koniec lat 90. XX w. Pan Piotr sprzedał swój biznes i wrócił do Polski, by rozpocząć dużą produkcję sprzętu filmowego. I udało się.
Znane produkcje
Jego wysięgniki do kamer zostały użyte między innymi przy produkcjach takich filmów, jak: "Air Force One", "Gwiezdne Wojny: Przebudzenie mocy", "Terminator. Mroczne przeznaczenie", "Zjawa", "Mission Impossible", "Godzilla", "Spiderman", czy "La La Land". Sprzęt polskiej firmy był również wykorzystywany przy kręceniu teledysków Michaela Jacksona, Mariah Carey i Madonny.
Michael Jackson był profesjonalistą, bardzo fajnie się z nim pracowało. Zawsze pozwalał, żeby można było zrobić powtórkę. Zawsze pytał się, czy czegoś on nie zepsuł.
- wspomina Pan Piotr.
Wysięgniki firmy są również wykorzystywane podczas licznych programów telewizyjnych, m.in. w polskim "Mam talent".
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN