Pani Sylwia jako 21-letnia dziewczyna przyjechała do Niemiec w lutym 1992 roku. W kieszeni miała 50 marek i 10 konserw, a języka niemieckiego przyszło jej się dopiero nauczyć. Spotkany na dworcu Polak zaprowadził ją do pośrednika pracy, dzięki któremu dostała pracę ogrodnika. Ogród zamieniła wkrótce na pralnię, a dwa lata później trafiła do pierwszego multimilionera.
W czasie swojej kariery, pani Sylwia pracowała w Niemczech i Szwajcarii pełniąc rolę kucharki, garderobianej, guwernantki i bony. Jednak to, kim byli jej pracodawcy, stanowi tajemnicę zabezpieczoną umową prawną.
Prześwietlenie i szkolenie
Aby zostać zatrudnionym w domu prominenta kandydat musi przejść niezwykle szczegółową weryfikację. Nienaganne muszą być nie tylko jego maniery, kwalifikacje oraz umiejętności, ale i zaświadczenie o niekaralności. Choć jedno uchybienie może całkowicie przekreślić przyszłość w tej branży.
Koniec służby
Dziś pani Sylwia, zajmuje się pośrednictwem, sprawdzaniem i przygotowywaniem przyszłego personelu największych VIP-ów, podczas gdy pan Sławomir szkoli kierowców zatrudnianych w ich rezydencjach. Znajomość wymagań, zaufanie pracodawców, na które zapracowali sobie państwo Zawalniccy oraz inwestycje w siebie dziś procentują z nawiązką. Dzięki referencjom mogą w spokoju zająć się zarówno swoją firmą, jak i życiem rodzinnym.
Zobacz też:
Witold Szabłowski. Polak, który wie, jak jadali dyktatorzy. Spotkał się m.in. z kucharzem Kadafiego
Cezary Borowy. Polak, który był przemytnikiem w Indiach
Pieniądze za służbę – ile zarabia policjant?
Autor: Gaba Kopyto