Podwójne roczniki walczą o miejsca w szkołach średnich. Wielu z nich nie dostało się do tych wybranych. Co teraz?

Choć wakacje trwają w najlepsze, to nie wszyscy mogą się z nich cieszyć. W wielu miastach dobiegł końca pierwszy etap rekrutacji do liceów, techników i szkół branżowych. Przez kumulację roczników do szkół średnich, wielu uczniów nie dostało się do wymarzonych szkół. O problemach ósmoklasistów w studiu Dzień Dobry Wakacje rozmawialiśmy z Moniką Worch, mamą ósmoklasisty, dyrektor szkoły podstawowej i psycholog oraz Edytą Plich, dyrektor Towarzystwa Inteligentnej Młodzieży, zajmującą się edukacją.

Stres ósmoklasisty - jak pomóc dzieciom?

Przez reformę edukacji o miejsce w szkole ponadpodstawowej walczą uczniowie dwóch równoległych roczników (ósmoklasiści oraz absolwenci ostatniej klasy gimnazjum, którzy szli starym system).

Jak się okazuje do wymarzonych szkół średnich nie dostało się wielu uczniów. Niestety skala problemu jest większa niż zwykle. W Olsztynie do szkół ponadgimnazjalnych nie dostało się aż 800 uczniów, w Lublinie 603, z czego ponad 100 uczniów miało świadectwa z czerwonym paskiem, W Krakowie bez szkoły jest obecnie 2,5 tys. Dzieci. W Warszawie uczniowie wciąż czekają na wyniki rekrutacji.

>>>Zobacz też: Nie ma miejsc w liceach dla uczniów?! Co z uczniami, którzy nie dostaną się do żadnej szkoły?

Brak miejsca w wymarzonej szkole - co dalej?

O problemach ósmoklasistów oraz o tym, jak im pomóc, porozmawialiśmy z Moniką Worch, mamą ósmoklasisty, dyrektor szkoły podstawowej i psycholog oraz Edytą Plich, dyrektor Towarzystwa Inteligentnej Młodzieży, zajmującą się edukacją.

Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Te dzieci, które dostaną się do szkoły mogą się nazwać szczęśliwcami i będą całymi rodzinami wiwatować. Ci, którzy się nie dostaną muszą ruszyć w poszukiwaniu szkoły w wydrukowanym podaniem. To zawieszenie jest okrutne.

- przyznała Edyta Plich.

Ostateczne wyniki rekrutacji poznamy 16 lipca. Mówi się, że w samej Warszawie aż 7 tys. Uczniów może pozostać bez miejsca w szkole ponadpodstawowej.

To jest kompletne kuriozum. Mój starszy syn w zeszłym roku spokojnie dostawał się do liceum. A w tej chwili nikt nic nie wie. I to jest najgorsze. I to potęguje ten lęk, ten stres. Będziemy chodzić z papierami po szkołach, ale skoro brakuje 7 tys. Miejsc, to przecież tych miejsc się nie wyczaruje.

- zwróciła uwagę Monika Worch.

Jak dodała Pani Edyta, w tym trudnym dla dzieci czasie, rodzice powinny przede wszystkim wspierać swoje pociechy.

Należy zwrócić dzieciom uwagę, że wszelkie rankingi (wygrane olimpiady i konkursy) nie są dobrym punktem odniesienia. Ważne jest, by poczucie wartości naszych dzieci nie spadało.

Zobacz też:

Autor: Redakcja Dzień Dobry Wakacje

podziel się:

Pozostałe wiadomości