Michał Klafetka i Mikołaj Nitka w Ironmanie
Michała Klafetkę i Mikołaja Nitkę poznaliśmy w marcu bieżącego roku. Jako duet przygotowywali się do udziału w wymagających zawodach Ironman. Przed nimi było do przepłynięcia 3,8 km wpław, pokonanie 180 km na rowerze i 42 km biegiem.
Zawody odbyły się 22 sierpnia i obaj panowie zakończyli je z wynikiem 13 godzin i 46 minut. Niedługo po Ironmanie przybyli do Dzień Dobry Wakacje, by opowiedzieć o swoim niezwykłym wyczynie. Jak do dotąd bowiem jeszcze nikt nie pokonał triathlonu w duecie operator oraz osoba na wózku. Jak to wyglądało? Michał Klafetka biegł, jednocześnie popychając wózek z Mikołajem i płynął, ciągnąc za sobą ponton. Odcinek rowerowy musiał jednak przebyć solo.
Rower musiałem pokonać samotnie z tego powodu, że po prostu zabrakło nam fizycznie raz, że czas i dwa, finansów, żeby zrobić po prostu przyłącze, które by było mobilne z rowerem
- wyjaśnił w programie.
Michał Klafetka i Mikołaj Nitka w Ironmanie
Jak w ogóle doszło do ich spotkania i narodzenia się planów startu w Ironamanie? Mikołaj Nitka wspominał, że był wtedy po rozstaniu ze swoją ówczesną dziewczyną. Potrzebował więc czegoś, co będzie w stanie urozmaicić jego życie. Od dawna bowiem choruje na zanik mięśni i gdy miał 24 lata musiał trafić na wózek. Choroba wyklucza niestety jego możliwości uprawiania sportu.
Nie jestem w stanie robić długofalowych ćwiczeń wysiłkowych. Niestety, ale moje mięśnie tego nie są w stanie po prostu przejść
- wyjaśnił.
Michał Klafetka natomiast trenował niegdyś wioślarstwo, jednak kontuzje przeszkodziły mu w dalszej karierze sportowej. Ostatecznie rozstał się ze sportem, co nie było dla niego łatwe. Jego drogi z triathlonowym kolegą zetknęły się w momencie, gdy zobaczył ogłoszenie Mikołaja poszukującego asystenta na weekendy, czyli kogoś, kto wyciągnie go z domu. Obaj zaczęli się dogadywać i już po trzecim spotkaniu Michał dostał od niego SMS z propozycją wystartowania w maratonie. Wtedy jednak stwierdził, że nie ma sensu się ograniczać i tak stanęło na Ironmanie.
Plany Michała Klafetki i Mikołaja Nitki
Dystans, jaki mieli do pokonania był bardzo wyczerpujący fizycznie. Choć u Michała Klafetki pojawiły się momenty zwątpienia w trakcie zawodów, nie poddał się. Chwile załamania pojawiły się także przed samym startem.
Przez ten czas były momenty w czasie przygotowań, że ja już miałem na tyle dosyć tego dążenia, odbijania się od firmy, które na początku mówiły 'pomożemy wam, damy radę, przygotowujemy was' itd., a potem nagle 'nie no, w Covid?' i stwierdzili, że jednak nie
- zdradził Mikołaj, któremu Michał nie pozwolił się jednak poddać.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia i już w przyszłym roku mężczyźni planują wziąć udział w podwójnym Ironamanie. Potrzebne im są jednak fundusze do realizacji tych planów. Tylko jedno przyłącze do roweru, o którym była już mowa, to wydatek rzędu 20 tys. złotych. Do tego też dochodzi odpowiedni rower szosowy. Szacują więc, że cały sprzęt będzie ich kosztował ok. 50 tys. złotych. Dlatego też zdecydowali się uruchomić zbiórkę, która pomoże im w uzyskaniu pieniędzy do realizacji planów.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz także:
9-letnia projektantka mody z wielkim talentem. Ola wykonała już sto kreacji dla swoich modelek
Widzimy się w Dzień Dobry Wakacje! Na program zapraszamy w każdą sobotę i niedzielę od 9:00
Autor: Wioleta Pyśkiewicz