Mateusz Rudyk grał w piłkę nożną, jednak zmienił dyscyplinę pod wpływem swojego taty, który był kolarzem. Trafił do drużyny z Laskowic. Niestety w wieku 12 lat dowiedział się, że jest cukrzykiem. Na początku lekarze podejrzewali u niego wiele innych chorób, jednak kiedy chłopiec mimo apetytu, bardzo chudł, szybko po posiłku stawał się głodny, a do tego często oddawał mocz, postanowili zmierzyć mu poziom cukru we krwi. Byli zdziwieni, kiedy na glukometrze zabrakło skali.
Byłem w szoku. Nie miałem pojęcia, jak żyje się z cukrzycą. Nie wiedziałem, co to jest. Spędziłem 2 albo 3 tygodnie w szpitalu we Wrocławiu. Tam odbywałem co chwilę spotkania z lekarzami, którzy tłumaczyli mi wszystko.
- wspomina kolarz.
>>> Zobacz także:
Polski mistrz świata o niełatwej drodze na szczyt
Michał Kwiatkowski: idealny człowiek, idealny sportowiec
Upadek legendy. Lance Armstrong stosował doping
Chłopiec na kilka miesięcy zawiesił treningi, jednak miłość do sportu wygrała i postanowił podjąć walkę, nauczyć się żyć, i funkcjonować z chorobą. I udało się – mimo choroby, Mateusz zaczął odnosić sukcesy w kolarstwie. W 2016 r. podczas Mistrzostw Europy w kolarstwie torowym zdobył złoty medal w sprincie drużynowym, a w 2019 r. został brązowy medalistą Mistrzostw Świata w sprincie indywidualnym.
Mateusz Rudyk musi mieć wszystko zaplanowane co do sekundy. Poziom glukozy na torze mierzy kilkakrotnie, ponieważ wiele razy musi wyjechać na tor, aby walczyć o medal. O ile skok cukru podczas treningu przeszkodzi "tylko" w zajęciach, o tyle taki błąd podczas zawodów może pozbawić go szans na medal. Jednak czasami kolarz pozwala sobie na jakąś przekąskę typu fast-food.
Od czasu do czasu chcę się poczuć jak normalny człowiek.
- powiedział ze śmiechem w naszym studiu.
Między innymi ze względu na kontrole antydopingowe, o chorobie Mateusz musiał poinformować Polski Związek Kolarski.
Dzięki temu mogę spokojnie korzystać z insuliny i tabletek na tarczycę [u kolarza zdiagnozowano także chorobę Hashimoto – przyp. red.].
- wyjaśnił.
Mateusz włączony został do ministerialnego programu Team 100, dzięki czemu może liczyć na finansowe wsparcie przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Tokio 2020.
Sukcesy, jakie osiąga mimo cukrzycy sprawiły, że zainteresowała się nim Organizacja Narodów Zjednoczonych. Polak ma być jedną z twarzy akcji z okazji Światowego Dnia Roweru, która jest współorganizowana przez ONZ.
Oprócz kolarstwa sportowiec interesuje się wyścigami Formuły 1. Nadal też lubi piłkę nożną i z chęcią ogląda mecze w tej dyscyplinie. Dużo wolnego czasu stara się również poświęcać swojej dziewczynie.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN