Mały ale wariat
Fiat 126p to najbardziej kultowe auto PRL. W latach 80. marzyła o nim każda rodzina. Kolejki po mięso, kartki na wódkę i on – mały wariat pochodzący z Włoch, ale jakże polski! Maluch potrafił pomieścić czteroosobową rodzinę, psa i bagaże. Słychać było go z daleka, dlatego wszyscy nazywali go „kaszlakiem”. Pisać o nim można dużo, a i tak będzie mało. Chociaż czasy się zmieniły, do Fiata 126p nadal wzdychamy z sentymentem.
Fiat 126p na prąd
Sławomir Wysmyk jest kolekcjonerem i fanem małych fiatów. Wspólnie z przyjaciółmi - Jackiem i Andrzejem - wymyślili i zbudowali elektrycznego Malucha.
Maluch, który jeszcze jeździ, budzi zdziwienie kierowców. Niewielu z nich domyśla się, że jest to samochód elektryczny
- przyznaje Sławomir Wysmyk.
Prace nad autem trwały kilka miesięcy. Wszystkie istotne elementy - akumulator, ładowarka, silnik i sterownik silnika - były sprowadzane z Chin. Łączny koszt przerobienia „kaszlaka” na elektryka wyniósł około 25 tysięcy złotych, z czego sam akumulator kosztował 15 tysięcy.
Silnik jest z tyłu, ale nie zajmuje dużo miejsca, dlatego mamy bagażnik. Jeśli chodzi o wnętrzności, wystarczy podnieść podłogę bagażnika
– pokazuje twórca auta.
Bagażnik znajduje się w miejscu po silniku spalinowym. Obity tapicerką, jest w pełni funkcjonalny i pomieści więcej bagażu niż jego poprzednik.
Stig w Maluchu
Maluch na prąd zaskakuje dynamiką. Sławomir Wysmyk przyznaje, że nigdy nie zmierzył przyspieszenia, ale auto spod świateł startuje jak przeciętny samochód segmentu A. Prędkość maksymalna elektrycznego Fiata to 90 km/h. Jednak po przejechaniu ok. 100 kilometrów, auto wymaga ładowania. Zasięg baterii pokazuje znajdujący się na desce rozdzielczej wskaźnik paliwa.
Z boku jest wtyk dostosowany do ładowania aut elektrycznych
– pokazuje pan Sławek.
Ale można ładować go również przez zwykłe gniazdko w garażu
– dodaje Agata Zjawińska, reporterka Dzień Dobry TVN, która w Łodzi testowała Malucha.
TVN
Elektryczną wersją Malucha jeździły również gwiazdy brytyjskiego programu Top Gear.
Miałem przyjemność udostępnić auto Benowi Collinsowi czyli Stigowi z Top Gear, który przewiózł nim Richarda Hammonda, w czasie Warsaw Motor Show, dwa miesiące temu
– chwali się Sławomir Wysmyk.
Auto przejechało do tej pory bezawaryjnie 6 tys. kilometrów.
Cały odcinek Dzień Dobry TVN możecie zobaczyć w Player.pl
>>> Zobacz też >>>
- Koziegłowy: irańskiemu kierowcy zepsuła się ciężarówka. Polacy złożyli się na nową
- Rafał Sonik. Męska przyjaźń według zwycięzcy rajdu Dakar
- Tylko u nas! Maryla Rodowicz o rozwodzie: „Praca trzyma mnie w pionie”
Autor: Aleksandra Pietrzak