Co zrobić z suknią ślubną i jak o nią dbać, by przetrwała lata? "Pewne rozwiązania są bardzo popularne"

Drugie życie sukni ślubnej
Suknia ślubna to jedna z najważniejszych kreacji w życiu kobiety, jednak co z nią zrobić, gdy już jesteśmy po weselu? O tym w Dzień Dobry TVN opowiadały uczestniczka programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", Anita Szydłowska, uczestniczka programu "Googlebox. Przed telewizorem", Sylwia Bomba oraz prowadząca program "Ach, ten ślub!", Magdalena Socha-Włodarska.

Jak przechowywać suknię ślubną?

Niektóre panny młode są niezwykle sentymentalne i przez to, że suknia ślubna przywodzi im na myśl jeden z najpiękniejszych dni w życiu, chcą ją sobie zostawić. Marzą, że kiedyś założą je ich córki, bądź wykorzystają chociaż fragment kreacji do swojej wymarzonej stylizacji. Do tej grupy kobiet należy Anita Szydłowska.

- Mimo tego, że ślub odbył się już 3 lata temu, (...) to jednak suknia jest takim symbolem, który zostaje w mojej szafie, w moim sercu. Nie chcę się jej pozbyć. Co więcej, (...) ona ma bardzo ciekawą historię. Ponieważ w momencie, w którym dowiedziałam się o tym, że znaleziono mi męża do momentu ceremonii było jedynie kilka tygodni, co uniemożliwia tak naprawdę to, żeby normalną suknię z salonu móc wybrać i ją dopasowywać, więc była to suknia która tak naprawdę w tym dniu zyskała drugie życie - wspominała w Dzień Dobry TVN uczestniczka programu "Ślub od pierwszego wejrzenia".

Swoją kreację odkupiła od pielęgniarki i ręcznie ozdabiała wraz z mamą oraz przyjaciółką. Choć po emisji programu wiele kobiet chciało od Anity odkupić suknię, ona nie zdecydowała się na to, by ją sprzedać. Teraz przechowuje kreację dla przyszłych pokoleń. Jak jednak to zrobić prawidłowo?

- Jeśli suknię chce się zatrzymać, to też trzeba ją pielęgnować, zabezpieczyć. Od razu po wydarzeniu oddać ją do pralni. Upewnić się, że to jest pralnia, która (jeśli suknia jest jedwabna) specjalizuje się w praniu jedwabiu. Jedwab nie powinien też - i w ogóle jasne materiały - wisieć długo w nasłonecznieniu czy też w świetle sztucznym, więc trzeba zapakować, schować do szafy i broń Boże nie chować w folię - tłumaczyła prowadząca program "Ach, ten ślub!", Magdalena Socha-Włodarska.

Oddanie sukni na cele charytatywne

Sylwia Bomba z kolei wymyśliła inne rozwiązanie. Choć w naszym programie mówiła to czysto teoretycznie, gdyż swój ślub musiała przełożyć ze względu na pandemię koronawirusa, zainspirowana Anną Starmach wie, co zrobi z kreacją po weselu.

- Pomyślałam sobie, że wzorem Ani Starmach oddałabym ją na cel charytatywny , bo wiadomo, że jest to wyjątkowa suknia i jest to wyjątkowy dzień, ale właśnie bardzo podobało mi się jak napisała Ania Starmach - (...) niech ta suknia komuś przyniesie tyle szczęścia, co przyniosła mi - mówiła uczestniczka programu "Googlebox. Przed telewizorem".

Jest to rozwiązanie niezwykle popularne w krajach anglosaskich, gdzie funkcjonują nawet specjalne sklepy, w których można oddać kreację na cele charytatywne. W Polsce natomiast owy trend dopiero się rodzi.

Co zrobić z suknią ślubną po weselu?

Prowadząca program "Ach, ten ślub!" podkreśliła, że istnieje wiele możliwości wykorzystania sukien ślubnych. Można bowiem je zostawić, sprzedać, ale także przerobić.

- Jest w zasadzie cały wachlarz możliwości. Pewne rozwiązania są bardzo popularne, niektóre trochę mniej . (...) Suknię można zostawić dla przyszłych pokoleń, żeby córka kiedyś ją założyła - chociaż to nic pewnego - albo chociaż koronkę, jedwab, cokolwiek wzięła z tej sukni. (...) Można ją oczywiście sprzedać, jeśli któraś panna młoda nie jest związana z nią sentymentalnie. (...) Suknia nie musi przywoływać tylko dobre doświadczenia, ale być też zmorą po jakichś późniejszych wydarzeniach. (...) Można też farbować, tylko z reguły najlepiej to wychodzi w przypadku tkanin naturalnych i takich, które mają przynajmniej 50 proc. surowca naturalnego - podpowiedziała Magdalena Socha-Włodarska.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się: