Karta, która ratuje życie osobom głuchym
Wyobraźmy sobie, że na SOR trafia osoba niesłysząca. Trudno jej będzie porozumieć się z personelem szpitala, który w większości przypadków nie zna języka migowego. Problem rozwiązują karty komunikacyjne z piktogramami dla osób głuchych, których pomysłodawcą jest Piotr Kimla.
Piotr jest studentem medycyny. Jest również ratownikiem medycznym oraz tłumaczem języka migowego. Jak wspomniał w studiu Dzień Dobry TVN, w czasie zgłoszeń na SOR bardzo często zdarzają się pacjenci, którzy nie słyszą. Mają oni poważny problem, by skomunikować się z ratownikiem medycznym. Niekiedy jest konieczny tłumacz języka migowego, a jak wiadomo na SOR-ze liczy się czas reakcji. Nie zawsze można poczekać. Nasz gość potwierdza, że w takiej sytuacji nie pomoże również kartka i długopis.
Głusi nie rozumieją tekstu pisanego. Oni od małego porozumiewają się za pomocą języka migowego, który jest językiem wizualno-przestrzennym. Ma zupełnie inną gramatykę niż język polski
- zaznaczył Piotr.
Jak używać karty komunikacyjnej?
Kiedy Piotr Kimla opublikował piktogramy, już następnego dnia zaopatrzyły się w nią wszystkie SOR-y. Nadal jednak nie wszyscy wiedzą, jak z karty poprawnie korzystać. Nie wolno wręczyć karty osobie głuchej do uzupełniania. Wywiad wciąż musi przeprowadzić lekarz. Przed każdym piktogramem w karcie zapisane jest pytanie w języku polskim i języku PJM.
Język wizualno-przestrzenny jest przetłumaczony na język pisany. Kiedy medyk chce zapytać o konkretny objaw, musi najpierw pokazać na pytanie, a później dopiero pozwolić głuchemu na wybór
- zwrócił uwagę Piotr Kimla.
Dzień dobry TVN
Zobacz też:
- Głuchoniewidomi. Jak nowe technologie pomagają im w życiu?
- Niepełnosprawna pacjentka u ginekologa jest poniżana i traktowana jak dziecko
- Poważny niedosłuch i... doskonały słuch muzyczny. Historia Grzegorza Płonki
>>>Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.<<<
Autor: Magdalena Gudowska