Antybiotyki ziołowe. Alternatywa dla leczenia lekoopornych bakterii?

Antybiotyki miały być idealnym narzędziem do walki z chorobami zagrażającym życiu, jednak ich nadużywanie w medycynie i hodowli zwierząt, doprowadziło do wykształcenia wielu szczepów lekoopornych bakterii. Według prognozy WHO, jeśli nic z tym nie zrobimy, do 2050 roku osób, które umrą z powodu infekcji bakteryjnych, będzie kilka milionów. Jak zatem inaczej możemy walczyć z bakteriami? Czy ratunkiem mogą być antybiotyki naturalne? Gośćmi Dzień Dobry TVN byli: specjalistka z dziedziny fitoterapii Katarzyna Bartmańska i farmaceuta Bartosz Jemioła.

Dlaczego antybiotyki nie są już skuteczne?

Mogłoby się wydawać, że odkryty antybiotyk zawsze będzie skuteczny. Okazuje się, że nie. Bakterie, jako żywe istoty, wciąż ewoluują, chcą przetrwać i dlatego szukają sposobów, żeby uodpornić się na to, co chce je zniszczyć. Bardzo szybko się uczą, a przy tym niezwykle szybko dochodzi u nich do zmiany pokoleń (nawet 500 000 razy szybciej niż u człowieka) – nieraz wystarczy na to 20 minut. Wykształcają więc różne mechanizmy obronne, które nazywamy opornością. Paradoksalnie pomaga im w tym masowe użycie antybiotyków i obecność tych środków w całym ekosystemie.

>>> Zobacz także:

Te zioła przyspieszają odchudzanie!

Właściwości lecznicze liści laurowych

Goździki – właściwości lecznicze i zastosowanie w kuchni

Skąd w roślinach zdolności przeciwbakteryjne?

W przyrodzie, której częścią jest również człowiek toczy się nieustanna walka o przetrwanie. Ci, którym uda się przystosować do zmieniających warunków, mogą ewoluować, rozmnażać się i rozwijać. Rośliny od milionów lat mają kontakt z bakteriami. Niektóre im służą, przed niektórymi muszą się chronić. Dlatego wykształciły bardzo złożone związki i mechanizmy, które chronią je przed agresją bakterii.

Rośliny mogą być pomocne w zwalczaniu infekcji między innymi dlatego, że substancje w nich zawarte działają na zasadzie synergii, czyli wsparcia. To zasadniczo bardzo różni się od monozwiązków stosowanych we współczesnej medycynie. Bakteriom o wiele łatwiej znaleźć sposób na pojedynczy związek, nawet niezwykle skuteczny, niż na setki związków, które wspierają jeden drugiego. Wiele leków chemicznych pochodzi z roślin. Niestety biotechnolodzy próbują izolować pojedyncze związki, które wydają się najbardziej skuteczne. To często zawodzi. Tu chodzi o wzięcie pod uwagę całej rośliny. Mądrość natury trudno przecenić w takich wypadkach.

Jakie rośliny mogą być alternatywą dla antybiotyków?

Naukowcy z różnych krajów nie próżnują i prowadzą wszechstronne badania związane z tym tematem. Okazuje się, że są rośliny, na które bakterie oporne wykazują dużą wrażliwość tzn. giną pod ich wpływem.

Takie rośliny opisuje w swojej książce światowej sławy zielarz amerykański Stephen Harrod Buhner. Wykonał on tytaniczną pracę, ponieważ zebrał i usystematyzował setki badań klinicznych, opisujących skuteczność kilkunastu przedstawicieli świata roślin, które mogą być bardzo pomocne, kiedy antybiotyki mogą już nie działać.

Tak zwana złota trójka Buhnera to zioła pochodzące z Afryki, chociaż można je spotkać w wielu regionach świata. Są to:

  • Cryptolepis – roślina stosowana w tradycyjnej medycynie zachodnioafrykańskiej w leczeniu infekcji, malarii, zakażeń górnych dróg oddechowych i układu;
  • Sida acuta – roślina wykazująca właściwości przeciwbakteryjn, antykancerogennie. Działa także antyrodnikowo, antyoksydacyjnie i spowalnia procesy starzenia;
  • Alchornea – roślina charakteryzująca się silnym działaniem przeciwdrobnoustrojowym i przeciwzapalnym. Ponadto zwiększa wydolność fizyczną, niweluje uczucie zmęczenia i przeciwdziała stresowi.

Jeśli chodzi o Polskę, bardzo dużą skuteczność wykazuje dobrze znana bylica pospolita. Ona też jest stawiana przez Buhnera w szeregu najbardziej skutecznych ziół o działaniu antybiotycznym.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości