Umowa o dzieło (należąca do umów cywilnoprawnych, a więc podlegających przepisom prawa cywilnego) to najmniej obciążająca zlecającego wykonanie danego zadania (lub raczej – jak wskazuje nazwa – dzieła) forma współpracy. Można rozwiązać ją w zasadzie od ręki, nie mając obowiązku złożenia kolejnych zamówień. Dlatego twórcy i wykonawcy niechętnie patrzą na umowy o dzieło . Czy słusznie?
Umowa o dzieło a umowa-zlecenie
Te dwa rodzaje umów, choć pozornie podobne – różnią się kilkoma szczegółami. Przede wszystkim umowy te mają różny przedmiot. W przypadku umowy-zlecenia, jej przedmiotem jest wykonanie określonej czynności czy zadania. I to właśnie jakość pracy, jej staranność czy samodzielne wykonanie podlega kontroli zlecającego. Innymi słowy – pracą zleconą może być na przykład usługa polegająca na wysyłaniu e-maili z ofertami, zorganizowania szkolenia, warsztatu czy występ artystyczny.
Tymczasem przedmiotem umowy o dzieło jest przede wszystkim jej rezultat. Zlecający wykonanie „dzieła” nie powinien więc wnikać w to, w jaki sposób ono powstawało. Liczy się tylko efekt i terminowość wykonania. Dlatego umowa o dzieło częściej dotyczy konkretnych wytworów, a nie na przykład usługi.
Co więcej, umowa-zlecenie jest bardziej zobowiązującą dla zlecającego – ma on bowiem obowiązek odprowadzenia nie tylko należnych zaliczek na podatek, ale również opłacenie składek – o ile osoba, której powierza się zrealizowanie zlecenia, nie ma opłaconych składek z tytułu bycia zatrudnionym (np. w innej firmie) lub posiadania statusu studenta.
Umowa o dzieło a ZUS
W przypadku umowy o dzieło zlecający pracę nie ma natomiast obowiązku odprowadzania żadnych składek na rzecz wykonawcy – obowiązuje go jedynie odprowadzenie podatku. Pod tym względem jest to więc najmniej korzystna dla pracującego forma współpracy – ponieważ ten, o ile nie pracuje już nigdzie indziej lub nie ma uprawnień do bycia ubezpieczonym z innego tytułu, sam musi się martwić o odprowadzanie należnych składek. W przypadku formy zatrudnienia, jaką jest umowa o dzieło, składki można odprowadzać na przykład korzystając z możliwości dobrowolnego ubezpieczenia w Narodowym Funduszu Zdrowia. W ten sposób dylemat „ umowa o dzieło a ubezpieczenie zdrowotne ” może zostać łatwo rozwiązany.
Czy więc zestawienie umowa-zlecenie a umowa o dzieło zawsze będzie oznaczało zwycięstwo tej pierwszej formy? Niekoniecznie! Wiele zależy bowiem od wysokości stawki oferowanej przez zlecającego.
Jak powinien wyglądać rachunek do umowy o dzieło?
Teoretycznie przedstawienie rachunku do umowy o dzieło powinno być obowiązkiem wykonawcy. Powinien on zrobić to nie później niż w ciągu 7 dni od przekazania „dzieła” lub wykonania usługi. Zwykle jednak nabywca sam przesyła twórcy wzór rachunku. Musi on zawierać przede wszystkim dane stron zawierających umowę (a więc nabywcy dzieła i jego wytwórcy) oraz kwotę wynagrodzenia – a także datę zawarcia umowy. W interesie wykonawcy dzieła, w umowie powinna się też znaleźć informacja co do terminu płatności za wykonane dzieło (np. „10. dzień miesiąca następującego po miesiącu w którym wykonano dzieło” – lub np. „7 dni po dostarczeniu kompletnie wykonanego dzieła”).
Umowa o dzieło a PIT i podatek
Ponieważ w przypadku umowy o dzieło zlecający odprowadza w imieniu wykonawcy należną zaliczkę na podatek dochodowy, do jego obowiązków należy również wystawienie dokumentu PIT. Musi to zrobić maksymalnie do końca lutego roku następującego po danym roku podatkowym. Jeśli więc pracowałeś dla danej firmy w roku 2018, do 28 lutego 2019 r. powinieneś otrzymać swój PIT od zlecającego wykonanie dzieła. Rozliczenie umowy o dzieło jest też związane z takim samym obowiązkiem złożenia zeznania podatkowego jak w przypadku pracy na etacie czy umowy-zlecenia.
Trzeba wiedzieć również, że w przypadku formy współpracy, jaką jest umowa o dzieło, koszty uzyskania przychodu stanowią jeden z czynników obliczenia należnego podatku. W przypadku umowy o dzieło z przeniesieniem praw autorskich (zwykle stosowanej przy honorariach za różnego rodzaju utwory – książkę, artykuł, dzieło malarskie czy tekst piosenki) wynoszą one 50 proc. To oznacza, że podatek naliczany jest nie od całej kwoty należnej za dane „dzieło”, ale od jej połowy.
Jeśli chodzi o honoraria za „dzieło”, które stanowi na przykład jakaś usługa – a więc coś nierozerwalnie związanego z osobą wykonującą, gdzie nie ma możliwości przekazania praw autorskich, koszty uzyskania przychodu wynoszą mniej, bo jedynie 20 proc. Zatem kwota do obliczenia podatku – a więc i sam podatek – będzie stanowiła znacznie większą część wynagrodzenia. Podatek od umowy o dzieło , a raczej jego wysokość, zgodny jest z aktualnie obowiązującymi stopami podatku dochodowego. Najczęściej jest to 18 proc. od kwoty pomniejszonej o wyżej omówione koszty uzyskania przychodu .
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN