W 2016 roku do domu mamy aktorki, Agaty Załęckiej przyszli windykatorzy z informacją, że jej córka nie spłaca kredytu.
Powiedzieli mamie, że jestem złodziejem, osobą nieuczciwą, nieszczerą. Wzięłam kredyt i muszę go spłacać. Dodali, że zaraz windykacja nałoży blokadę na moje konta, samochód, itd.
- wspomina kobieta.
>>> Zobacz także:
- Przyszli zobaczyć garnki, wyszli z kredytem. Udało się uratować ponad milion złotych
- Seniorze! Nie kupuj na prezentacji! Jak wyplątać się z oszustwa „na garnki”?
- Jak szybko i skutecznie spłacić chwilówki?
Pani Agata była zdziwiona tą sytuacją, ponieważ nigdy nie była w banku, w którym miała rzekomo wziąć kredyt. Okazało się, że zobowiązanie było zaciągnięte na jej imię i nazwisko, ale reszta danych (numer telefonu, miejsce zamieszkania i adres korespondencyjny) się nie zgadzała. Niestety próba wyjaśnienia sprawy z bankiem się nie powiodła, dlatego aktorka postanowiła przeprowadzić własne dochodzenie. Na jego podstawie doszła do wniosku, że kredyt został zaciągnięty na podstawie spreparowanych dokumentów. Powstałych one w oparciu o prawdziwe dokumentów, które rok wcześniej aktorka przekazała pośredniczce, pomagającej jej z kredytem hipotecznym. Pani Monika podejrzewa, że w sprawę zaangażowani byli też pracownicy banku.
W banku było założone na mnie konto bieżące, potem był kredyt bez kopii dowodu osobistego.
- powiedziała aktorka.
Postawa banku
Mimo zapewnień aktorki, że kredyt nie był zaciągnięty przez nią, przedstawiciele banku początkowo byli nieugięci i kazali jej spłacać kredyt do zakończenia sprawy sądowej. Dopiero po jakimś czasie zreflektowali się i uznali, że pani Agata na razie nie musi spłacać kredytu. Aktorka ma jednak żal do banku, ponieważ ten uważa, że z powodu zaistniałej sytuacji nie poniosła ona żadnej szkody. Tymczasem, jak uważa kobieta, z powody stresu związanego ze sprawą straciła szansę na pracę. Poniosła również koszty finansowe na prawników, a także straciła dobre imię.
Zamierzam założyć sprawę cywilnoprawną przeciwko bankowi, żeby uzyskać zadośćuczynienie.
- powiedziała aktorka.
W chwili obecnej sprawa jest w prokuraturze.
Co należy zrobić, aby nie spłacać niezaciągniętego przez siebie kredytu?
Jeśli dowiadujemy się, że mamy do spłacenia kredyt, którego nie zaciągaliśmy, powinniśmy natychmiast złożyć na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, a także zawiadomić o tym bank. Zdaniem radcy prawnego, Przemysława Ligęzowskiego, do czasu wyjaśnienia sprawy bank powinien zawiesić spłatę kredytu. Niestety jest to tylko dobra wola banku.
Ofiara oszustwa może także wytoczyć proces cywilny w celu unieważnienia umowy. Ciężar dowodu leży wówczas po stronie powoda.
Autor: Iza Dorf