Zdobyć szczyty Korony Europy
Rodzina Kośmińskich wspólnie weszła na najwyższy szczyt w każdym państwie Europy. Pomysł zdobycia Korony Europy podsunęła Pawłowi Kośmińskiemu zaprzyjaźniona rodzina, która później towarzyszyła im w wyprawach na wiele szczytów naszego kontynentu.
Słysząc pomysł męża, Marlena Tatarczuk-Kośmińska uznała, że zwariował.
Pierwszym słowem było – nie. Nie wyobrażałam sobie, że możemy zabrać dzieci w wysokie góry. Pierwsza wyprawa, która odbyła się na Pico była bardzo fajna, sympatyczna. Było ciężko, bo to pierwsza góra, wysoka, ale przy okazji było zwiedzanie
– wyznała Marlena Tatarczuk-Kośmińska, żona Pawła, dentystka.
Rodzinne wypady w góry
Znaczna część szczytów została zdobyta podczas rodzinnych wakacji. Każdy wyjazd wymagał dokładnego zaplanowania i przygotowań: od trasy dojazdu przez warianty zdobycia poszczególnych szczytów po prognozę pogody. Na trudne szczyty wchodzili wyłącznie z przewodnikiem. Żeby zdobyć Koronę Europy Paweł przejechał samochodem 62 790 km, przeleciał 24 100 mil samolotem, przepłynąłem 1400 mil promem i przejechał koleją 11 200 km. Pokonał łączny dystans 115 019 km.
Jestem niespokojnym duchem. Od mniej więcej 10 lat podróżujemy. Podróżując samotnie tęsknimy za domem nawet po kilku dniach. Kiedy mamy rodzinę ze sobą możemy przebywać na wyjazdach miesiącami
– powiedział Paweł Kośmiński dentystka z Głogowa.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
Pierwsze szusy przedszkolaków. Kiedy zacząć przygodę z narciarstwem?
Ferie w stolicy Tatr. Ile kosztuje wyjazd do Zakopanego?
Wybierasz się na ferie? Zobacz, jak wykonać makijaż na stok
Autor: Agata Polak