Maastricht nierozerwalnie kojarzy się z Traktatem ustanawiającym Unię Europejską. O miejscu jego podpisania zadecydowały względy praktyczne - budynek był względnie nowy i - co ważne - miał okrągłą salę.
Pozwalała ona na niefaworyzowanie żadnego kraju. Wszyscy byli równi, a to bardzo istotne, gdy negocjujesz takie umowy, by wszyscy czuli się ważni i równi
- powiedział Eric Lemmens z gabinetu komisarza Króla Niderlandów.
Budynek usytuowany jest na wyspie, więc łatwo było zadbać o bezpieczeństwo. Blisko jest też centrum konferencyjne dla dziennikarzy i odpowiednia liczba hoteli.
Negocjacje trwały dwa dni i zakończyły się złożeniem podpisów. Był to pierwszy krok do tego, aby dziś korzystać ze wspólnej waluty czy swobodnie podróżować po Europie. Podpisany traktat ma 2752 strony.
Jest tak gruby, bo musiał zawierać wszystkich osiem oficjalnych ówcześnie języków
- wyjaśnił Lemmens.
Księgarnia z grobowcem
Skoro już o książkach mowa, to będąc w Maastricht koniecznie trzeba zajrzeć do miejsca, które kiedyś było kościołem, stajnią, parkingiem rowerowym, a dzisiaj jest jedną z najpiękniejszych księgarni na świecie.
Rocznie odwiedza nas milion osób. Dla nas to wyzwanie, by zrobić z nich klientów. Oczywiście wiele osób przychodzi, aby się rozejrzeć czy wypić kawę. Najważniejsze jest jednak to, że gdy wracają do domów, to pytają się innych miłośników książek: "byliście tam? Powinniście odwiedzić to miejsce"
- powiedział dyrektor księgarni, Ton Harmes.
Co ciekawe, na terenie księgarni pochowani są duchowni. Ich szczątki leżą w miejscu, gdzie kiedyś był ołtarz.
Księgarnia oferuje nowości, książki z drugiej ręki, a także arcydzieła. Do tych ostatnich należy biblia pochodząca sprzed około 300 lat.
Połączenie kawiarni i warsztatu rowerowego
Chcąc zrobić krótką przerwę w zwiedzaniu, warto wstąpić do kawiarni. Jedną z ciekawszych jest ta, która łączy w sobie to co najbardziej holenderskie - kawiarnię i warsztat rowerowy.
Inspirację zaczerpnęliśmy z Londynu. Najpierw szukaliśmy inspiracji kawiarnianych i natrafiliśmy na taką kombinację, bardzo nam się to spodobało
- zdradziła właścicielka, Renske Tackenberg.
Hotel łączący sakralną historię obiektu z nowoczesnym designem
Na koniec wisienka na torcie, czyli hotel w starym, gotyckim kościele, w którym nowoczesne pokoje i apartamenty, restauracja oraz sale konferencyjne otoczone są zabytkowymi murami i sklepieniami pokrytymi freskami.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
>>> Zobacz także:
- André Rieu - najpopularniejszy nieznany artysta
- Wakacje w lutym – w klimacie zimowym czy może w ciepłych krajach?
- Rzym Cristiny Catese: „Najlepsze restauracje nie wystawiają menu na zewnątrz”
Autor: Iza Dorf
Źródło zdjęcia głównego: iStockphoto