Aktorka para uczy dzieci w domu
Kinga Burzyńska rozmawiała z Iloną Wrońską i Leszkiem Lichotą na temat praktykowanej przez nich domowej edukacji. Już ponad 4,5 roku są nauczycielami dla swoich dzieci, więc obecna sytuacja, gdy nauka zdalna z domu stała się koniecznością, nie jest dla nich zaskoczeniem. Dlaczego zdecydowali się na taką formę kształcenia dzieci?
W 2015 roku pojechaliśmy na półroczną podróż po świecie i zabraliśmy oczywiście dzieci. Żeby nie traciły roku szkolnego, postanowiliśmy ich w trakcie tej podróży uczyć, żeby później wrócili i zaliczyli, pokazali, że nie zmarnowali tego czasu
- opowiedział Leszek Lichota.
To nam naprawdę dobrze wychodziło, więc po powrocie stwierdziliśmy, że będziemy to kontynuować i tak ciągniemy ten wózek
- uzupełniła Ilona Wrońska.
Podział przedmiotów
Natasza, córka Leszka i Ilony, jest obecnie w siódmej klasie, zaś syn Kajetan w szóstej. Aktorzy podzielili się przedmiotami, których nauczają i tak za matematykę odpowiada tata będący umysłem ścisłym. Języka polskiego, biologii, geografii uczy mama. W przypadku fizyki i języka angielskiego pomaga im pani Ula, a i do samej chemii czy hiszpańskiego również potrzebowali wsparcia.
Domowe lekcje
Nim przystąpią do rozpoczęcia lekcji z dziećmi sami przygotowują się do niej, odświeżając sobie wiedzę.
Ja nie pamiętam, czego się uczyłem 30 lat temu, więc bardzo często przed jakimś materiałem, który muszę ogarnąć, oglądam go po prostu w internecie na YouTube
- zdradził Leszek Lichota.
Ilona Wrońska wpadła za to na pomysł, żeby z polskiego, za którego nauczanie odpowiada, przygotowywać sobie pomoce naukowe. Dzięki temu np. po zajęciach z Nataszą ma już gotowe materiały dla Kajetana. Zdradziła też, że nie starają się przeciążać dzieci nadmiarem wiedzy i w odpowiedni sposób dzieli czas na poszczególne przedmioty.
Dajemy między lekcjami dużo czasu wolnego, więc oni mogą naprawdę przewietrzyć głowę i później na nowo skupić się na czymś innym
- wyjaśniła Ilona Wrońska.
Para zdradziła też, że ich lekcje prowadzone są blokami i np. przez miesiąc lub półtora przerabiają z dziećmi roczną podstawę z biologii i geografii. Gdy zaliczoną one ten przedmiot, Ilona Wrońska i Leszek Lichota przechodzą do kolejnego przedmiotu. Nie zmuszają też pociech do rannego wstawania, więc zajęcia zaczynają się mniej więcej około godziny 10.00.
Jak wspierać dzieci w nauce w domu?
Obecna sytuacja, gdy nauka on-line jest koniecznością, stanowi duże wyzwanie zarówno dla nauczycieli, jak i dla dzieci oraz ich rodziców. Według Edyty Plich, ekspertki edukacyjnej i matki czwórki dzieci, pedagodzy powinni obecnie bardziej przejąć rolę osób wspierających swoich uczniów i przebudować poruszane na lekcjach kwestie.
Myślę, że zdania podrzędnie złożone czy sposoby otrzymywania soli to nie są tematy na dziś
- powiedziała, tłumacząc, że program powinien być bardziej elastyczny i dotykać bieżących kwestii.
Więcej na ten temat w materiale ze studia Dzień Dobry TVN. Jak w obecnej sytuacji powinni zachowywać się rodzice uczniów?
Zobacz także:
- Zdalne lekcje. Fundacja Omeny Mensah przekaże 100 komputerów domom dziecka. Zobacz, jak się zgłosić
- Lidia Nwolisa i jej polsko-nigeryjska rodzina pokazują, czym jest tolerancja
- Nauka języka obcego nie musi być nudna. Znamy kreatywne sposoby na efektywne przyswajanie wiedzy
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Wioleta Pyśkiewicz