Przedszkola łamią prawo?
Rodzice maluchów coraz częściej spotykają się z nieprzyjemną sytuacją odmowy przyjęcia dziecka do przedszkola. Powód? Pielucha. Swoją historię opowiedziała nam Justyna Musiał, której syn dostał się do przedszkola w rekrutacji miejskiej. Niestety po zebraniu z wychowawcą okazało się, że na terenie placówki nie mogą przebywać dzieci, które korzystają z pieluszek.
- Naszym obowiązkiem jako rodziców jest to dziecko odpieluchować. Mój syn powiedział, że nie chce i w takim razie nie pójdzie do przedszkola. W tym momencie zaprowadziła syna do placówki prywatnej, w której nie było problemu. Konsekwencja jest taka, że musimy płacić za to przedszkole dużo więcej – powiedziała Justyna Musiał, mama z Wrocławia.
Czy w takiej sytuacji mogą znaleźć się też inni rodzice? Nasza reporterka postanowiła zadzwonić do losowych placówek i sprawdzić wymagania. Jak się okazuje w większości przypadków, publiczne przedszkola stawały wymóg odpieluszkowania. Wyjaśnieniem był brak opiekunki, która miałaby przebierać maluchy. Zdaniem wychowawców dzieci, które trafiają do przedszkoli, powinny być samodzielne. W przypadku 2,5-letniego dziecka słowo "samodzielność" wydaje się dość abstrakcyjne. Prawniczka, Justyna Orlińska przyznała, że przedszkola, które nie przyjmują dzieci noszących pieluchy, łamią prawo.
Przedszkola niepubliczne mają prawo same zadecydować o tym, jakie przyjmują kryteria dla rekrutacji dzieci. Jeśli chodzi o przedszkola publiczne to absolutnie nie mogą dyskredytować dzieci, które są nieodpieluchowane. Żadne z kryteriów ustawowych nie pozwala i nie dyskredytuje dzieci, które nie są w stanie samodzielnie zgłosić swoich potrzeb fizjologicznych. Tutaj trzeba zwrócić uwagę, że żadne wewnętrzne regulacje też nie mogą być sprzeczne z ustawą i rozporządzeniem. Dzieci w wieku od 3 do 6 lat mają prawo do edukacji szkolnej. W takiej sytuacji to gmina musi zapewnić warunki do realizacji tego właśnie prawa
– powiedziała Justyna Orlińska, prawniczka.
Przedszkola zasłaniają się argumentami, że to sanepid nie pozwala przyjmować im do placówek dzieci noszących pieluchy. Psycholog Karla Orban zaprzecza jednak, aby te kwestie regulowała państwa inspekcja sanitarna. Ponadto rzecznik praw dziecka wskazuje, że rodzice, którzy spotkali się z odmową przyjęcia ich malucha mają prawo zgłosić swoją sprawę do kuratorium oświaty i rzecznika praw dziecka.
Dyrektorka przedszkola w Gliwicach, Małgorzata Szczegodzińska przyznała, że jest to normalne, że dzieci, które rozpoczynają swoją przedszkolną przygodę noszą jeszcze pieluchy.
- One widząc inne dzieci, same w końcu ściągają pieluchy i zaczynają korzystać z toalet. Dajemy tym dzieciom odpowiednią ilość czasu na to, żeby w bezpieczny i przyjazny dla siebie sposób, w środowisku, które to rozumie, mogły swoją gotowość fizjologiczną osiągnąć w swoim własnym tempie – powiedziała dyrektorka.
Jak przygotować dziecko do odpieluchowania?
Blogerka Anna Stożek to mama trójki dzieci, która odpieluchowanie przeżyła kilka razy. Jak przyznała, nie należy ulegać presji, gdyż każde dziecko jest inne, ma inne warunki i możliwości.
- Zauważyłam, że dziecko ma swoje trzy fazy. W pierwszej, załatwia swoje potrzeby fizjologiczne zupełnie nieświadomie i bezwiednie. Później etap, kiedy czuje ulgę i jest lepiej, a trzecia faza to sygnalizowanie tuż przed, że coś się zbliża - powiedziała Anna Stożek, blogerka.
Nie zawsze próby pozbycia się pieluszki są łatwe. Bunt dziecka i zdenerwowanie rodziców tylko pogłębia problem, zatem kluczem do sukcesu może okazać się spokój i wyczekanie na idealny moment. - W przypadku mojego najmłodszego syna pomogło zabranie go do sklepu, gdzie sam wybrał sobie majtki z bohaterem z bajki – powiedziała Anna.
Kiedy wyczuć idealny moment, by rozpocząć z dzieckiem naukę załatwiania potrzeb fizjologicznych do nocnika?
- Dziecko może dać sygnał, tylko my na ten sygnał jako rodzice musimy być gotowi. Co z tego, że dziecko zakomunikuje niechęć do pieluszki, kiedy my właśnie wychodzimy do pracy i nie mamy na to czasu. Jest to rodzaj procesu. Początek wyznaczamy my rodzice. Trzeba zdjąć pieluszkę okresowo, na przykład po drzemce i podstawić nocnik. Nie dla efektu, lecz nawyku – powiedziała pedagog.
Mariola Kurczyńska przyznała także, że rodzice zbyt inwazyjnie i często zadają dziecku pytanie, czy chce załatwić swoje potrzeby. Dzieci nie lubią tego pytania, dlatego zawsze odpowiedź będzie brzmiała "nie".
- Dziecko musi samo poczuć sygnały z własnego ciała. Kiedy my ciągle ingerujemy, ono nie ma na to szans. Musimy dać dziecku miejsce na wpadki - wyjaśniła.
Co w przypadku, gdy przegapimy idealny moment odpieluszkowania dziecka? Pedagog przyznała, że dziecko zgłasza często strach do nocnika, boi się na niego usiąść. Nie oznacza to, że trzeba czekać. Niestety za strachem idzie wstrzymywanie potrzeb fizjologicznych. - Potem dziecko boi się czynności fizjologicznej i załatwia się tylko w pieluchę. Dochodzi do sytuacji, że dzieci 8-letnie mogą mieć problem, że traktują majtki jako pampersa - wyjaśniła.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz także:
Leśne przedszkole to sposób na hartowanie dzieci? "Cały rok jesteśmy na dworze"
Przedszkole uszyte na miarę maluchów
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: D.Kowalczyk, S.Repeła