Dramat Norberta Chudego rozpoczął się w szkole podstawowej. To wtedy mama chłopca wyjechała za granicę w celach zarobkowych, a jego zostawiła pod opieką swoich rodziców.
Roztył się bardzo. (...) Waga sięgała prawie 150 kilo.
- wspomina kobieta.
Przyczyną dużej nadwagi Norberta było przejadanie się, którym zagłuszał smutek spowodowany między innymi nieprzyjemnymi uwagami i zaczepkami rówieśników.
Zawartość piórnika wyrzucili mu do śmieci, albo w ubikacji spuścili mu czapkę.
- wymienia jego mama.
Z powodu niedogadywania się z innymi nastolatkami, a także wstydu wywołanego wyglądem chłopiec zaczął się izolować. Doszły też problemy ze zdrowiem - miał nadciśnienie i częste krwotoki z nosa. Wysiadał również kondycyjnie - zwykły spacer czy pokonanie kilku schodów stanowiło dla Norberta duże wyzwanie.
Pomoc specjalistów
Chłopiec cierpiał na otyłość olbrzymią. Aby stracić na wadze, próbował radykalnych diet, jednak zamiast gubić kilogramy, osiągał efekt jo-jo, co załamywało go jeszcze bardziej.
Myślałem, że nic mnie już dobrego nie spotka w życiu.
- powiedział.
W końcu Norbert trafił do lekarzy z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Katowiccy chirurdzy specjalizują się w operacjach zmniejszania żołądków nastolatków. Norbert został zakwalifikowany do zabiegu. Lekarze, stosując metodę laparoskopową, przez kilka małych otworów w brzuchu pacjenta wprowadzili kamerę oraz narzędzia, następnie za pomocą tzw. staplerów większa część żołądka - aż 80 proc. - została usunięta i precyzyjnie wyciągnięta przez jeden z otworów.
Usuwamy ścianę żołądka, w której są komórki wydzielnicze dla tzw. hormonu głodu i pacjenci przez wiele dni czy nawet tygodni po operacji nie odczuwają tego głodu tak, jak odczuwali go wcześniej
- wyjaśnił chirurg, prof. Tomasz Koszutski.
Drugie życie
Przez 11 miesięcy Norbert schudł 55 kilo. Nie dostaje już zadyszki podczas chodzenia i jest zdecydowanie aktywniejszy. Ale musi cały czas przestrzegać zaleconej przez lekarzy diety.
Naprawdę czuję się tak, jakbym dostał drugie życie od losu, bardziej radosne, szczęśliwe i marzę o tym, by poznać drugą połówkę
- powiedział z uśmiechem nastolatek.
Historia Natalki i jej mamy
Natalka od dziecka zmagała się z otyłością, która negatywnie wpływała na jej zdrowie. U dziewczynki lekarze zdiagnozowali cukrzycę typu II i guzy na tarczycy. Pojawiły się również problemy hormonalne. Natalce przepisano dietę i ćwiczenia, po których co prawda chudła, ale szybka utrata kilogramów spowodowały, że w wieku 8 lat musiała mieć wycięty woreczek żółciowy. Po tej operacji waga niestety skoczyła.
Natalka trafiła do dr Wyleżała z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. W szpitalu musiała przejść proces kwalifikacyjny, po którym okazało się, że nie jest jeszcze gotowa psychicznie na zmiany.
Mama Natalki postanowiła więc, że sama przejdzie taką operację. Miała nadzieję, że córka, widząc postępy u niej, sama nabierze chęci do zrzucenia wagi. Zabieg pani Anety odbył się w listopadzie 2018 roku. Kiedy się mu poddawała, ważyła 167 kg. Teraz skala na wadze pokazuje 89 kg. Dzięki zrzuceniu kilogramów kobieta mogła odstawić leki na nadciśnienie i czuje się wspaniale.
Natalka widząc, że mamie dobrze idzie, rzeczywiście nabrała chęci do schudnięcia. Ponownie przystąpiła do klasyfikacji i tym razem przeszła ją pomyślnie. Zabieg dziewczynki odbył się w lipcu 2019 roku. Do chwili obecnej udało się Natalii zrzucić 24 kg (przed operacją ważyła 136 kg).
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
>>> Zobacz także:
- Operacja bariatryczna remedium na epidemię otyłości?
- Operacje bariatryczne u najmłodszych
- Otyłość zwiększa ryzyko powstawania nowotworów złośliwych!
Autor: Iza Dorf