Ćwiczenia ułatwiające naukę czytania i pisania
Urszula Stroińska przyznała, że rodzice, mogą wspomagać dzieci w nauce czytania już od momentu, kiedy odbiera ono pierwsze wrażenia wzrokowe.
Tak naprawdę potrzebujemy obraz, który zobaczy, wyraz, który pokażemy dziecku. I mózg, który zinterpretuje odebraną treść. Musi to być kilkusekundowa ekspozycja wyrazu. Najlepiej pięciu po pokazywanych po kolei. W ten sposób wywołujemy u dziecka skojarzenie.
W szkołach dzieci są uczone czytania przez składanie literek. Zdaniem ekspertki efektem tej metody są trudności w czytaniu.
Dziecko nie jest w stanie wyobrazić sobie, co znaczy symbol o kształcie „b” czy „p”.
Pokazując całe wyrazy zaczynamy od tych z najbliższego otoczenia, które się ciepło kojarzą, a więc związane z domem: „mama”, „tata”, „brat”, „siostra”. Potem możemy rozszerzać zakres tematyczny i wprowadzać trudniejsze słówka np. związane ze spacerem. Takie wyrazy można przyczepić na lodówkę i pokazywać kilka razy dziennie.
Codziennie możemy dokładać jedno słowo. W zależności od tego, w jakim wieku jest dziecko, po pewnym czasie możemy pokazywać dwuwyrazowe wyrażenia. Następnie będą to krótkie zdania, a w ostatnim etapie książki.
To jest ta odwrócona kolejność przy globalnym czytaniu. Zaczynamy od wyrazu do literki. Wtedy literka jest tylko budulcem. Pisanie będzie konsekwencją tej nauki.
Zobacz też:
- Czytanie bostońskie. Na czym polega? Czy pomaga dzieciom w rozwoju?
- Naukowcy: Czytanie dzieciom zwiększa ich zasób słów, także tych trudnych.
- Dlaczego warto czytać dzieciom?
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN
Źródło zdjęcia głównego: Digital Vision