Alex Kopacz. Bobsleista, któremu fizyka pomogła zdobyć medal olimpijski

Alexander Kopacz to kanadyjski bobsleista polskiego pochodzenia, który na ostatniej olimpiadzie zdobył złoty medal. Kiedy zaczął trenować ten sport? Czy długo musiał czekać na powołanie do kadry narodowej? W czym jeszcze odnosi sukcesy? Jak nauka pomogła zdobyć mu medal olimpijski? Z Alexandrem rozmawiała reporterka Dzień Dobry TVN Irmina Somers.

Polskie korzenie Alexandra Kopacza

Dziadek i babcia Alexa Kopacza przyjechali do Kanady po zakończeniu drugiej wojny światowej. Tam przyszła na świat jego mama - Janet. Na początku lat 80. ubiegłego wieku w Kanadzie osiedlił się z kolei ojciec Alexa - Józef. Oboje spotkali się w Londonie, a owocem ich miłości jest właśnie Alexander. Bobsleista, mimo że urodził się w Kanadzie, to bardzo dobrze włada językiem polskim.

Kariera sportowa Alexandra Kopacza

Na początku uprawiał lekkoatletykę - zajmował się pchnięciem kulą na poziomie uniwersyteckim. Jednak nie osiągał w tym sporcie zadowalających wyników. W 2013 r., kiedy miał 23 lata spróbował swoich sił w bobslejach. Od razu mu się spodobało. Był tak dobry, że już po roku od rozpoczęcia treningów został powołany do kadry narodowej Kanady. W saniach bobslejowych pełni funkcję rozpychającego.

Zobacz także:

Paweł Sarnecki. Hamulcowy szybkiego "boba"

Aron Chmielewski. Polski hokeista podbija Czechy

Thomas Morgenstern. Kiedyś doskonały skoczek, a dzisiaj?

Złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu

W 2018 roku, podczas Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu, które były jego pierwszymi w karierze, triumfował w bobslejowych dwójkach. Partnerował mu Justin Kripps, który jest pilotem boba. To było pierwsze złoto dla Kanady w tej dyscyplinie u mężczyzn od 20 lat. Kanadyjscy bobsleiści złoty medal zdobyli ex aequo z niemiecką parą, czyli Francesco Friedrichem i Thorstenem Margisem.

Po powrocie z igrzysk zaczął być zapraszany do szkół i firm, aby opowiadać o swojej drodze do sukcesu.

Największymi kibicami bobsleisty są jego rodzice.

Cieszyliśmy się, że Alex w ogóle pojechał na igrzyska, bo to był już wielki wyczyn. Czuliśmy satysfakcję. Ale jak zdobył złoty medal, to był szok.

- powiedział Pan Józef.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości