Dziesięcioletni Konrad Mrowiński chce zostać w przyszłości informatykiem. Drugą pasją chłopca jest motoryzacja. Kiedy pomagał tacie przy czyszczeniu skutera, doszło prawdopodobnie do zwarcia, w wyniku którego spodnie chłopca zaczęły się palić. Poparzenie było rozległe - sięgało od stopy po udo. Okazało się też głębokie. Rodzice Konrada obawiali się najgorszego - nawet amputacji nogi. Chłopiec trafił na oddział Chirurgiczny i Leczenia Oparzeń Szpitala im. Św. Józefa w Poznani, który specjalizuje się oparzeniach najmłodszych. Lekarze zdiagnozowali u niego poparzenia trzeciego stopnia. Aby pokryć tak rozległą ranę, konieczne było przeprowadzenie przeszczepu skóry. Od pewnego czasu poznańskim lekarzom ułatwia pracę innowacyjny system namnażania skóry.
Pacjent leży na stole znieczulony. Pobieramy skórę z wewnętrznej powierzchni uda, wyciągamy skórę, przenosimy do naszego urządzenia, które ja potnie tak, abyśmy mogli ją później rozmnożyć.
- wytłumaczyła dr Anna Jażdżewska.
>>> Zobacz także:
- Pierwsza pomoc przy skaleczeniach i oparzeniach w kuchni
- Oparzenia po Barszczu Sosnowskiego utrzymują się nawet do kilku miesięcy!
- Oparzenia. Pierwsza pomoc krok po kroku!
Następnie takie kawałki skóry bardzo łatwo można rozciągnąć, uzyskując w efekcie fragmenty o znacznie większej powierzchni, nawet dziewięciokrotnie!
Lekarze w trakcie operacji, po rozciągnięciu wybranych kawałków skóry precyzyjnie uzupełniają nimi ranę oparzeniową. Z czasem odbywa się tak zwane naskórkowanie rany, czyli elementy skóry łączą się w całość. I tak pacjent otrzymuje nową skórę.
Gojenie przy zastosowaniu tej metody jest szybsze niż przy pobraniu zwykłego przeszczepu.
- powiedziała chirurg dziecięcy dr Małgorzata Jurga.
Operacja Konrada przebiegła bez komplikacji i chłopiec z dnia na dzień czuje się lepiej. Cały czas jednak poddawany jest rehabilitacji. Dzięki przeszczepowi funkcjonuje i żyje tak jak jego rówieśnicy.
Biega, skacze, jeździ na rolkach, na rowerze, gra w piłkę.
- wyliczała z uśmiechem mama Konrada.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN