Szorstki w dotyku ze względu na malutkie ząbki pokrywające łuski. Skrzela zakończone ostrym kolcem, z którym kontakt może grozić pokłuciem. Na ciemnozielonym, pasiastym grzbiecie charakterystyczna płetwa, choć natężenie ubarwienia zależy od rodzaju wód, w których żyje okoń. Spotykany jest w prawie całej Europie, większe osobniki żywią się rybami (w tym przedstawicielami tego samego gatunku) i bezkręgowcami, mniejsze preferują ikrę i plankton. Żeruje rano i wieczorem, więc w tych porach łowienie okoni przyniesie najlepsze rezultaty, choć nie gardzi także innymi godzinami.
Łowienie okoni z opadu
Okoń nie słynie jako przysmak ani potrawa wigilijna, jak karp. Nie ma wyznaczonego okresu ochronnego, zaś jego wymiary ochronne oscylują pomiędzy 15-18 centymetrów. Łowienie okoni cieszy się sporą popularnością wśród wędkarzy – najchętniej na żywca lub martwą rybę, na spinning (zarówno z brzegu, jak i z łodzi) oraz metodą gruntową. Do łowienia okoni z opadu przyda się nam krótki, czuły kij, reagujący na najdelikatniejszy ruch przynęty. To jedna z kilku technik używanych przez wędkarzy podczas łowienia okoni na spinning , która staje się coraz bardziej popularna. Polega na przeczesywaniu zbiornika wodnego poprzez odpowiednie prowadzenie przynęty – jej “opadanie” – czyli koordynację ruchów wędką, kołowrotkiem i żyłką, połączonymi często z opukiwaniem dna. Zgranie tych kilku elementów wymaga treningu i doświadczenia, ale bez łowienia okoni z opadu spora część wędkarzy nie wyobraża sobie skutecznego połowu. Powodzenie łowienia okoni na spinning zależeć będzie od rodzaju przynęty, jaką zastosujemy do “opadu” – dzięki temu może ona szybować w wodzie w różnym tempie. To, czy zastosujemy żyłkę czy plecionkę zależy oczywiście od indywidualnych preferencji, warto mieć jednak na uwadze fakt, że plecionka nie ulega rozciąganiu. Do łowienia okoni z opadu – jak podpowiadają doświadczeni wędkarze – lepiej jest dobrać fluorescencyjną plecionkę, ponieważ dzięki temu łatwiej będzie nam dostrzec nawet najdelikatniejsze brania. Przynęta ma odpowiadać naturalnemu pożywieniu okonia, najlepiej więc niech to będą imitacje drobnych ryb plus wabiki (koguty albo gumy na większe osobniki). Reszta, czyli prowadzenie przynęty i korzystanie z techniki łowienia okoni z opadu zależy wyłącznie od naszych umiejętności.
Łowienie okoni na spławik
Rybę tę nietrudno złapać w niemal każdym polskim zbiorniku, dlatego łowienie okoni na spławik , jest popularne, jak kraj długi i szeroki. O jakich zaleceniach możemy dowiedzieć się w tym przypadku od doświadczonych wędkarzy? Potrzebna nam jest długa, lekka wędka. Ponieważ ryba potrafi często wpadać na haczyk, więc trzymanie wędki nie powinno specjalnie nas eksploatować. G eneralnie w przypadku łowienia okoni na spławik lub innymi metodami powinniśmy mieć do dyspozycji elastyczną wędkę, która nadaje się do dalekich precyzyjnych rzutów . Ważna jest również jej czułość podczas prowadzenia przynęty i braniu. Do tego średnich rozmiarów haczyk – okonie najczęściej żerujące w stawach i jeziorach, to nie są ogromne osobniki – o numerach 8-10. Żyłka o grubości 0,16-0,20 milimetrów powinna wystarczyć, w standardzie oczywiście sprawny kołowrotek – najlepiej z tylnym hamulcem. Jako przynęta wędkarze często stosują martwe ukleje lub czerwone robaki, które żarłoczne okonie potrafią błyskawicznie połknąć w całości. Zacinamy, kiedy spławik całkowicie skryje się pod lustrem wody i kolejny okoń ląduje w naszej siatce.
Łowienie okoni na boczny trok
Podobno kto raz spróbował metody łowienia okoni na boczny trok , nigdy już nie korzystał z innych. Po co to robić, skoro łowiąc w ten sposób, zawsze wracamy do domu z pełną siatką ryb? Czy łowienie okoni na boczny trok wymaga specjalnego wędkarskiego wtajemniczenia? Nie, ale bez wątpienia potrzebne do tego jest doświadczenie. Co najpierw? W każdej sytuacji niezbędny do okonia jest czuły, giętki kij ze szczytówką, na której będziemy dobrze widzieć i czuć brania. Do tego kołowrotek z dobrze działającym hamulcem (rozmiar 2000-2500 powinien wystarczyć) i haczyki dobrane odpowiednio do wielkości przynęty. Dylemat żyłka czy plecionka lepiej pozostawić własnemu oglądowi. I teraz czym jest łowienie okoni na boczny trok? To podzielenie końcowego odcinka żyłki na dwa odcinki o różnej – odpowiedniej dla nas – długości. Odcinek krótszy służy do przywiązania ciężarka, natomiast do odcinka dłuższego montujemy haczyk z przynętą (w sklepach możemy kupić haczyki przystosowane specjalnie do tej metody – z małymi zadziorami uniemożliwiającymi zsuwanie się przynęty). Aby tego dokonać, składamy na pół końcowy odcinek używanej przez nas żyłki, a powstałą pętlę wiążemy mocnym, potrójnym węzłem. Następnie na odcinku ⅔ długości przecinamy pętle i w ten sposób otrzymujemy żyłkę podzieloną na dwie części. Długość obu odcinków nie musi być ściśle określona, ale powinny być zgrane z intensywnością żerowania ryb w danym zbiorniku. Im słabiej ryby żerują, tym odcinek żyłki wyposażony w przynętę powinien być dłuższy.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN