Onanizm dziecięcy – tabu, które warto odczarować

Kilkuletni chłopiec zawstydzony zasłania oczy
Image taken by Mayte Torres / Getty Images
Źródło: Moment RF
Do tej pory spora część kobiet i mężczyzn nie ma odwagi podjąć dyskusji dotyczącej masturbacji. Spora część, nawet jeśli uprawia onanizm, to się do niego nie przyznaje. Nadal pokutują w nas przekonania, że onanizowanie się jest niemoralne, brudne, nieludzkie lub grzeszne. Kościół zresztą nadal uznaje masturbację za grzech ciężki. Co, jeśli w grę wchodzi onanizm dziecięcy u dziewczynek i u chłopców?

Paradoksalnie, do onanizmu dziecięcego łatwiej się przyznać. Zaniepokojeni rodzice poszukują bowiem pomocy i na różnych forach parentingowych zadają pytania postawione wprost. Szukają odpowiedzi na pytanie, czy to już jest niezdrowe, pytają o to, jakie są przyczyny onanizowania się dzieci i kiedy wdrożyć leczenie. Onanizm dziecięcy nadal wywołuje w nas opór, szok i niedowierzanie. Zupełnie niepotrzebnie.

Co to jest mastrubacja?

Zacznijmy od początku. Onanizm, czyli inaczej masturbacja (niektórzy czasami rozróżniają te nazwy, onanizm przypisując mężczyznom, masturbację kobietom) to pobudzanie własnych narządów płciowych w celu osiągnięcia przyjemności. Niekoniecznie musi on natomiast prowadzić do orgazmu. Samo podjęcie aktywności: drażnienia, dotykania, podszczypywania to już onanizm, sposoby na jego uprawianie są zresztą przeróżne. Współcześnie można zresztą znaleźć w internecie i poradnikach seksualnych sporo porad, jak się onanizować . Od wieków seksuolodzy starają się badać tak onanizm kobiet , jak i onanizm męski . Na ten moment onanizowanie się od naukowej strony jawi się jako dobroczynne:

· obniża poziom kortyzolu we krwi,

· redukuje stres,

· wpływa na produkcję endorfin,

· pozwala utrzymać higienę płciową (szczególnie w przypadku mężczyzn regularne pozbywanie się nasienia ma wpływ na zdrowie narządów płciowych).

Kościół natomiast jednoznacznie zabrania mastrurbacji . Traktuje ją jako grzech. Warto zresztą wspomnieć, że nazwa onanizm wywodzi się od imienia Onana, drugiego syna Judy, który po śmierci swojego brata Era nie chciał dopełnić prawa lewiratu i zapłodnić jego żony Tamary. Biblia mówi o „traceniu z siebie nasienia na ziemię”. Potem konsekwencje wszyscy ojcowie Kościoła, księża, zakonnicy i inni duchowni, opowiadali się przeciwko masturbacji. I czynią tak do dziś.

Mimo wielu badań nie znaleziono jednak żadnych dowodów na powtarzany często komunał, że onanizm zwiększa ryzyko raka jąder lub innych narządów płciowych. Osobną sprawą są zaś mity na temat masturbacji, które powtarzają jej przeciwnicy:

· można dostać padaczki,

· może dojść do wykrzywienia penisa,

· można zachorować na chorobę psychiczną (to przekonanie zawdzięczamy Freudowi),

· mogą odpaść narządy płciowe.

Dziecięcy onanizm u dziewczynek, u chłopców

Onanizm dziecięcy wzbudza w nas najczęściej bardzo mieszane uczucia. Wynika to najprawdopodobniej z tego, że na dzieci przekładamy (poprzez nazwę czynności) aktywność dorosłych, którą najczęściej wiążemy z poszukiwaniem alternatywnej drogi dla seksualnego spełnienia. Onanizm dziecięcy u dziewczynek , które odkrywają istnienie swojej łechtaczki, to zupełnie naturalna sprawa. Analogicznie jest w przypadku onanizmu dziecięcego u chłopców poznających swojego penisa. Dzieci podczas zwykłych codziennych czynności dowiadują się, że drażnienie tych części sprawia im przyjemność i podejmują działania w tym zakresie. Dotykanie, drażnienie, pociąganie, z reguły zresztą nieporadne, wynika jednak przede wszystkim z ciekawości, a nie potrzeby zaspokojenia seksualnego. Z istnienia tej drugiej dzieci z reguły nie zdają sobie sprawy. Onanizowanie dzieciom zdarza się raz albo kilka razy dziennie. Czasami rzadziej.

Onanizm dziecięcy: leczenie

Onanizm dziecięcy ma zupełnie naturalne, ale w rodzicach wzbudza jednak ogromny strach. Zupełnie niepotrzebnie, onanizm dziecięcy to po prostu kolejny etap badawczej aktywności dziecka. Działają tutaj dokładnie te mechanizmy, które powodują, że dziecko wszędzie chce włożyć rękę, wszystkiego posmakować, dotknąć, doświadczyć, wszystkiego spróbować. To również naturalny etap rozwoju jego seksualności. Mniej więcej w wieku 2–3 lat odkrywa ono kolejną część swojego ciała i poddaje ją badaniu. Dzieci traktują penisa czy łechtaczkę w dokładnie taki sam sposób, jak kolano czy łokieć. Na tym etapie nie potrzeba żadnej interwencji ze strony dorosłych. Warto jednak troszczyć się, aby podczas tych eksperymentów nie zrobiły sobie krzywdy. Jeśli przyjdzie nam do głowy leczenie onanizmu dziecięcego , weźmy głęboki oddech i po prostu… obserwujmy nasze dziecko. Dopiero jeśli rodzice zauważą, że onanizowanie staje się kompulsywne, dziecko nie jest w stanie nad nim zapanować albo onanizuje się na przykład w celu rozładowania złości, powinni udać się do lekarza. Warto także zwrócić dziecku uwagę, że tego typu czynności nie wykonujemy publicznie, że to strefa naszej prywatności. Te zdrowe nawyki, oddzielania prywatnego od publicznego, zawsze są dobrze widziane.

Zobacz film: Dlaczego dzieci dotykają intymnych części swojego ciała? Źródło: Dzień Dobry TVN

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

Źródło zdjęcia głównego: Moment RF

podziel się:

Pozostałe wiadomości