Co zrobić, kiedy dziecko przeklina?

Przeklinanie dziecka. Ten problem zazwyczaj pojawia się znienacka, kiedy dziecko odkrywa, jaką siłę rażenia mają wulgarne słowa. Jak sobie poradzić z tym problemem? Przemilczeć i nie reagować czy zwrócić uwagę lub karać? W studiu Dzień Dobry TVN gościliśmy psycholog Martę Bąkowską, Darię Ładochę, mamę dwóch dziewczynek, Katarzynę Bosacką, mamę czwórki dzieci i Dorotę Naruszewicz, mamę dwóch córek.

Rodzice nigdy nie są na to gotowi

>>>Zobacz też: Dzieci same w domu. Kiedy są na to gotowe?

Marta Błońska jest mamą 6-letniego Wiktora. Ze swoim partnerem umówiła się, że skoro są rodzicami, w domu nie będą przeklinać.

Wiktor miał niecałe trzy lata, to były Święta Bożego Narodzenia, Wigilia. Syn dostał swój wymarzony prezent – nie pamiętam już nawet co to było, usłyszałam tylko niecenzuralne słowo na literę „K”. Cała rodzina zrobiła wielkie oczy. Wiedzieliśmy, że nie możemy się śmiać, ale ciężko było nam się powstrzymać, więc chowaliśmy się z tym śmiechem prawie, że pod stół. Pomyślałam, że to tylko incydent, że raz i koniec, ale się pomyliłam.

-wspomina Pani Marta.

>>>Zobacz też: Czy starsze dziecko powinno opiekować się młodszym?

Kiedy Wiktor miał cztery lata i zaczął płynnie mówić coraz częściej używał ulubionego wulgaryzmu na literę "K". Jego mama przyznała, że jej emocjonalne reakcje spowodowały niestety eskalację zjawiska.

Jak tylko syn chciał zwrócić na siebie uwagę, używał wulgaryzmu, myśmy zwracali mu uwagę i tak to się nakręcało.

- przyznała Pani Marta.

Mama chłopca ma jednak nadzieję, że rozmowy z synem przyniosą oczekiwany efekt i Wiktor zrozumie, że przeklinanie nie jest dobrą formą komunikacji.

>>>Zobacz też: Rodzicu, nie oceniaj wartości dziecka. Doceniaj jego pracę.

Joanna Olipra to mama dwóch chłopców - Mikołaja i Marcina. Pani Joanna nie ukrywa, że synowie słyszeli przekleństwa w domu. Chłopcy często pytali się mamy o znaczenie tych słów. Pani Joanna przyznała, że starała się tłumaczyć dzieciom, że używanie wulgaryzmów jest niegrzeczne i może źle o nich świadczyć.

Zastosowaliśmy w domu taką metodą, że poprosiliśmy synów, by wymienili wszystkie wulgarne słowa, jakie znają. Kazaliśmy im mówić te słowa w kółko. W końcu starszy syn powiedział, że nie chce już więcej mówić brzydkich wyrazów. Młodszy się rozpłakał. Mam wrażenie, że chłopcy mają teraz większą świadomość, że wulgaryzmy świadczą o ich zachowaniu. Nasza metoda przyniosła oczekiwany efekt.

Jak się zachować? Reagować czy nie?

>>> Zobacz też: Płeć determinuje wychowanie dziecka?

Metoda wypowiadania wszystkich słów nie spodobała się Marcie Bąkowskiej. Psycholog, w studiu Dzień Dobry TVN przyznała, że lepszym rozwiązaniem jest rozmowa z dzieckiem na temat znaczenia tych słów, ponieważ dzieci zazwyczaj nie mają pojęcia, co może oznaczać konkretny wulgaryzm. Dzieciom warto wytłumaczyć, że ludzie mają różny poziom wrażliwości i niecenzuralne słowa mogą kogoś zranić.

Ze słowami Pani Marty zgodziła się Dorota Naruszewicz. Kiedy aktorka po raz pierwszy usłyszała wulgaryzm z ust swojej starszej córki, kazała jej powtórzyć słowo. Wówczas dziewczynka bardzo się zawstydziła. Pani Dorota wytłumaczyła dziewczynce, że słowo, którego użyła jest brzydkie i może sprawić komuś przykrość.

Katarzyna Bosacka dodała, że kiedy już padną wulgarne słowa, należy za nie przeprosić. Tak też wytłumaczyła swoim dzieciom. Podobnie postąpiła Daria Ładocha.

Kiedy moja starsza córka miała rok i trzy miesiące, jeszcze nie chodziła, ale już mówiła pełnymi zdaniami. Któregoś dnia przyszła do nas babcia i wtedy Laura powiedziała Gdzie jest k*** mój smoczek. Babcia zdębiała, a ja niestety zareagowałam nieprawidłowo i zaczęłam się śmiać. Teraz dziewczyny wiedzą, że wulgaryzmy to są złe słowa. Starsza nauczyła młodszą, że tak się nie mówi. Wstyd i fakt, że jest to niepoprawne sprawił, że dziewczyny się tego nie trzymają.

Ciekawość jest ogromna

>>> Zobacz też: Kiedyś klucz na szyi, dziś "dzieciocentryzm".

Marta Bąkowska zwróciła uwagę, że dzieci między 2. a 6. rokiem życia uczą się dziennie około 9 nowych słów. Są bardzo wrażliwe na ich brzmienie i jakim tonem wypowiadają je dorośli. Jeżeli rodzice używają wulgaryzmów, dziecko będzie się fascynować nowymi słowami naładowanymi emocjami. Będzie ich używało w różnych kontekstach, do różnych osób, ponieważ będzie chciało dowiedzieć się, co ono oznacza.

Psycholog dodała, że reakcja otoczenia jest bardzo ważna. U młodszych dzieci należy nie reagować, a u nieco starszych dzieci rodzice powinni wytłumaczyć znaczenie wulgarnego słowa. Psycholog w podsumowaniu rozmowy zaznaczyła, że jeżeli uczulimy dziecko w wieku przedszkolnym, że domu nie używa się niecenzuralnych słów, to w pewnym momencie dziecko zupełnie o nim zapomni.

Zobacz film: Motyla noga! Moje dziecko przeklina. Źródło: Dzień Dobry TVN

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości