Zobacz też: Pogoda na majówkę 2019. Słoneczny początek, później chłodniej i może popadać >>>
Tropiciel burz to profesja, która ukształtowała się w XX wieku. Trudno mówić o niej w kontekście zawodu, ponieważ zazwyczaj stanowi jedynie rodzaj hobby. Wbrew pozorom jest to jednak bardzo odpowiedzialne zajęcie. Ta ryzykowna pasja wymaga dobrego przygotowania, dużego zaangażowania, a także podejścia nacechowanego szacunkiem do natury. Bez tych elementów nie może obyć się żaden szanujący się łowca burz.
Historia łowców burz
Za jednego z pionierów łowców burz można uznać XIX-wiecznego szkockiego przyrodnika Johna Muira. W grudniu 1874 roku przebywający w Stanach Zjednoczonych naukowiec wspiął się na 30-metrowe drzewo i przez kilka godzin obserwował burzę przetaczającą się nad hrabstwem Sierra w Kalifornii. W tamtych czasach był to czyn dość nietypowy i niebezpieczny. Choć współcześnie łowcy burz stosują nieco inne metody, sam fakt wnikliwej obserwacji zjawiska meteorologicznego przez Muira sprawia, że można traktować go jako jednego z prekursorów tej dyscypliny.
Zobacz też: Susza w Polsce. Woda będzie cenniejsza od ropy naftowej! >>>
Mimo to, za pierwszego człowieka, który zajmował się tropieniem burz we współczesnym rozumieniu tej profesji, uważa się Amerykanina Davida Hoadleya. Ten urodzony w 1938 roku łowca burz dość szybko zaczął wykazywać zainteresowanie ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. Jego działalność jako łowcy burz rozpoczęła się już w latach 50. XX wieku. Tropienie wyładowań elektrycznych stało się w tamtym czasie niezwykle proste dzięki powszechnemu dostępowi do samochodów i emitowanym w radiu audycjom dostarczającym informacji pogodowych. W 1977 roku Hoadley założył czasopismo „Storm Track”, którego tematyką było właśnie łowienie burz.
Istotna dla historii łowców burz jest także postać Rogera Jensena. Amerykanin ten jest pierwszą znaną na świecie osobą, która profesjonalnie zajmowała się fotografowaniem zjawisk burzowych. Dokumentację wyładowań elektrycznych rozpoczął w 1953 roku.
Z kolei pierwszym naukowcem, który stał się także łowcą burz, był Neil Ward. Amerykański meteorolog zajmował się nie tylko obserwacją zjawisk meteorologicznych, ale również ich analizą i ulepszaniem metod umożliwiających ich przewidywanie. Zaczął aktywnie działać w latach 60. XX wieku.
Zobacz też: Efekt Domina. Woda - śmiertelne zagrożenie dla dzieci z peruwiańskiego Belen >>>
Od czasów pojawienia pierwszych łowców burz nastąpił znaczny rozwój technologiczny. Dzięki temu współcześni śmiałkowie mają dostęp do coraz lepszego sprzętu, który umożliwia im aktywne rozwijanie swojej pasji. Na całym świecie powstało też wiele stowarzyszeń i organizacji, które zrzeszają przedstawicieli tego nietypowego hobby.
Na czym polega praca łowców burz?
Kiedy zewsząd słychać dudniące dźwięki grzmotów, a niebo zasnuwa się chmurami, które rozjaśniane są jedynie rażącymi błyskawicami, większość osób chowa się w domach. Jednak nie łowcy burz. Dla nich to niezwykle ekscytujące wydarzenie, któremu warto przyjrzeć się bliżej. W związku z tym ruszają w teren, by je uwiecznić. Aby „złapać” burzę, muszą czasem przejechać wiele kilometrów. Gdy już ją dopadną, mają szansę stanąć twarzą w twarz z potęgą natury. Sama obserwacja jest jednak tylko częścią całego procesu. Równie istotna okazuje się dokumentacja zjawiska, a także jej późniejsza analiza. W tym celu łowcy burz robią zdjęcia, kręcą filmy i dokładnie opisują wszystko to, czego byli świadkami.
Adrenalina i przełamywanie strachu to nieodłączne elementy tej pracy. Bycie łowcą burz to jednak nie tylko ekstremalne hobby. Przebywanie w pobliżu groźnego zjawiska to jedynie część tego, czym zajmują się pasjonaci. Ich głównym zadaniem jest bowiem wcześniejsza analiza stanu pogody, zanim jeszcze pojawi się burza. W tym celu używają dostępnych w Internecie map synoptycznych, a także radarów i detektorów. Systematycznie i dokładnie analizują parametry meteorologiczne i na tej podstawie przygotowują prognozy pogody. Następnie umieszczają je na swoich stronach internetowych i opisują prostym językiem, zrozumiałym nawet dla laika. W ten sposób informują o tym, gdzie może pojawić się burza i czy może być potencjalnie groźna . Co więcej, w razie dużego niebezpieczeństwa, wysyłają komunikaty do mediów i oficjalnych instytucji, aby te ostrzegły mieszkańców zagrożonych terenów. Dzięki takim alarmom mają oni szansę odpowiednio przygotować się na nadchodzącą nawałnicę.
Kto może zostać łowcą burz?
Choć działalność łowców burz przez wielu traktowana jest jako profesjonalne zajęcie, zasadniczo nie jest to wyuczony zawód. Aby zajmować się tropieniem zjawisk atmosferycznych, nie trzeba być też meteorologiem. W związku z tym do łowców może dołączyć praktycznie każdy. Osoba taka powinna jednak wyróżniać się pasją i zaangażowaniem, a także odwagą i odpowiedzialnością. Przydatny może okazać się również analityczny umysł. Wśród polskich łowców burz znaleźć więc można zarówno studentów, jak i przedstawicieli wielu różnych profesji. Zrzeszają się oni w różnych organizacjach. W 2018 roku najpopularniejszą z nich było Stowarzyszenie Skywarn Polska.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN