Zadłużanie się może mieć wiele powodów. Najprościej popaść w długi, zaciągając jedną pożyczkę po drugiej. Pozornie kolejny zastrzyk gotówki jest w portfelu, jednak tak naprawdę sprawia on, że można się pogrążyć finansowo. Jak spłacić długi i jak to rozsądnie zorganizować?
- Dlaczego młodzi ludzie wpadają w długi?
- Po pierwsze: przygotowanie i organizacja spłaty długów
- Jak spłacić długi? O kredycie konsolidacyjnym
- Negocjacje i rozmowy z wierzycielami
- Jak spłacić długi bez pracy
Polacy coraz szybciej decydują się brać kredyty. Młodzi ludzie, którzy nie zakończyli jeszcze swojej edukacji już toną w długach. W ciągu trzech lat zaległości finansowe osób w grupie wiekowej 18-24 wzrosły o ponad połowę . Z danych przeprowadzonych przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor i Biura Informacji Kredytowej wynika, że zaledwie 23-letni rekordzista zadłużony jest na 3,5 miliona złotych.
Dlaczego młodzi wpadają w długi?
W dużej mierze rozwój technologii przyczynił się do brania kredytów i pożyczek. W dzisiejszych czasach, aby dokonać takiej transakcji nie trzeba nawet wychodzić z domu. Młodzi ludzie często bezmyślnie podejmują decyzję. Jednym „kliknięciem” decydują o swoim dalszym losie.
Kolejnym powodem zadłużania się jest nadmierny konsumpcjonizm i potrzeba nadążania za trendami. Młodzi ludzie nie lubią zostawać w tyle, chęć pochwalenia się przed znajomymi nowym sprzętem jest silniejsza niż myśl o długach.
Wszystkie wierzytelności muszą zostać uregulowane i od tego nie da się uciec. Odkładanie tego na później może tylko pogorszyć sprawę. Dowiedz się, jak spłacić długi i od czego zacząć.
Po pierwsze: przygotowanie i organizacja spłaty długów
Spłata długu okaże się prostsza, kiedy odpowiednio się do niej przygotujesz. Na samym początku musisz ustalić, na jaką kwotę jesteś łącznie zadłużony. Jeśli w przeszłości brałeś tzw. chwilówki, kredyty czy pożyczki pozabankowe i nie jesteś pewien, jaka jest ich całkowita kwota, możesz sprawdzić stan swojego zadłużenia w Biurze Informacji Kredytowej. Wystarczy założyć konto w serwisie, aby otrzymać osobisty raport. Warunkiem będzie potwierdzenie swojej tożsamości, np. skanem dowodu osobistego lub prawa jazdy, a także wykonanie próbnego przelewu z konta bankowego. Istnieją również inne bazy dłużników, w tym KRD i ERIF.
Jeśli posiadasz wszystkie umowy pożyczkowe lub kredytowe, zbierz dokumenty w jednym miejscu i posegreguj je chronologicznie. Sprawdź, jaka jest całkowita kwota spłaty długu, czy kredyt lub pożyczka są ubezpieczone (jeśli tak, to na jaką kwotę) oraz czy dług ma opóźnienie w spłacie, czy nie. Porównaj zadłużenie ze swoimi dochodami. W ten sposób możesz zaplanować spłatę pożyczek lub kredytów.
Jak spłacić długi? O kredycie konsolidacyjnym
Najważniejszą zasadą podczas spłaty długów jest pozostawienie takiej samej kwoty zadłużenia. Nie możesz brać kolejnych chwilówek oraz pożyczek, które tylko pozornie są dobrą formą pomocy. Każde następne zadłużenie może okazać się problemem, dlatego warto zastanowić się nad innymi rozwiązaniami.
Jednym z nich jest tzw. kredyt konsolidacyjny. To komfortowe rozwiązanie dla dłużników, ponieważ nie trzeba płacić każdej raty osobno. Wszystkie zadłużenia zostaną połączone w jeden kredyt. W ten sposób zyskasz niższą ratę oraz dostaniesz konkretnie naliczone odsetki. Są one pobierane tylko z jednego zadłużenia, a nie z kilku czy kilkunastu. Kredyt konsolidacyjny umożliwia także zwrot ubezpieczenia ze starych zobowiązań. To kolejny krok do dobrej organizacji oraz zaplanowania spłaty długów.
Negocjacje i rozmowy z wierzycielami
Zanim komornik zapuka do twoich drzwi, warto zacząć poważne rozmowy z wierzycielami. Postępowanie egzekucyjne jest dość problematyczne ze względu na przejęcie części wynagrodzenia czy emerytury oraz dodatkowe koszty związane z egzekucją. Właśnie dlatego w pierwszej kolejności powinieneś zgłosić się do wierzycieli i wnieść np. o zawieszenie spłaty długu lub zmniejszenie wysokości rat i jednoczesne wydłużenie całkowitego okresu spłaty. Możesz także poprosić o zwrot ubezpieczenia, który często wiąże się ze zmniejszeniem kwoty spłaty długu i z jednoczesnym podaniem nowej formy zabezpieczenia, czyli np. poręczyciela. Każda prośba powinna zostać uzasadniona, np. chorobą współmałżonka czy dziecka, brakiem środków do życia spowodowanym utratą pracy, zmniejszeniem pensji czy śmiercią kogoś bliskiego. W ten sposób twoja spłata długu może przebiec znacznie szybciej i mniej problematycznie.
Jak spłacić długi bez pracy?
Aby spłacić długi, trzeba umiejętnie gospodarować domowym budżetem. Warto korzystać z listy zakupów i umieszczać na niej tylko to, co jest naprawdę potrzebne. Brak stałej pracy może być problematyczny, dlatego trzeba szukać dodatkowych źródeł dochodu. Początkowo zamiast pełnego etatu warto wykorzystać swoje umiejętności podczas współpracy z firmami, podpisując np. umowę o dzieło czy umowę zlecenie.
Jeśli osoba zadłużona nie jest w stanie zmotywować się i spłacić zobowiązań, nie musi zgłaszać upadłości konsumenckiej. W momencie, kiedy jest niewypłacalna i nie ma szans na spełnienie wymagań wierzycieli, sąd musi wszcząć postępowanie upadłościowe. Upadłość konsumencka może zostać ogłoszona tylko w przypadku, kiedy dłużnik działał nieświadomie i w momencie zaciągania pożyczek czy kredytów miał realną szansę na ich spłatę. Sąd uchyli wniosek także tym, którzy są np. uzależnieni od pobierania pożyczek pozabankowych czy tzw. chwilówek, a ich zadłużenie znacznie przewyższa możliwości zarobkowe. Świadczy to o rażącym niedbalstwie.
Dłużnik podczas postępowania upadłościowego musi zgłosić wszystko, co wchodzi w skład majątku, np. dom, samochód czy drogi sprzęt elektroniczny. Dobra te zostaną zlicytowane, a uzyskana kwota przekazana wierzycielom. Upadłość konsumencka jest na tyle komfortowa dla dłużnika, że podczas licytacji, np. nieruchomości lub samochodu, część kwoty zostanie przeznaczona na spłatę długów, a część zostanie mu przekazana jako środki do życia. W przypadku, kiedy majątek jest znacznie mniejszy niż łączna suma długów, sąd może ustalić plan spłaty na nie dłużej niż 5 lat.
Zobacz też: Wyrok TSUE ws. frankowiczów. Czy to koniec ich dramatu? Banki muszą liczyć się z oddaniem miliardów złotych