„Harry Potter” na cenzurowanym w szkole w Lisowie. Czy rodzice powinni decydować o lekturach szkolnych?

Pod naciskiem rodziców szkoła w Lisowie zrezygnowała z lektury o Harry'm Potterze. Ich petycje, kierowane do dyrekcji szkoły, były bardzo stanowcze. O tym, na ile rodzice powinni mieć realny wpływ na listę lektur szkolnych, rozmawialiśmy z Justyną Suchecką - autorką artykułu „Lektury wyklęte” oraz polonistką, Natalia Bielawską.

„Harry Potter” na liście zakazanej

Do rozmowy w studiu Dzień Dobry TVN zainspirował nas artykuł Justyny Sucheckiej „Lektury wyklęte”. Justyna opisała w tekście sytuację do jakiej doszło w małym Zespole Szkolno-Przedszkolnym w śląskim Lisowie. Rodzice uczniów byli wyraźnie niezadowoleni, że ich dzieci zostały poproszone o przeczytanie "Harry'ego Pottera". Powodem było między innymi to, że książki J.K. Rowling nie ma w spisie lektur obowiązkowych ani uzupełniających. W swojej petycji do dyrekcji placówki rodzice zażądali, by powieść nie była omawiana na lekcjach języka polskiego.

Jest to książka, która dokładnie opisuje praktyki okultystyczne, inicjacyjne, ezoteryczne, a nawet satanistyczne

- napisali w petycji.

Pomimo, że początkowo nauczyciele bronili Pottera, argumentując, że jest to wartościowa książka, podkreślająca rolę rodziny, przyjaźni i dobra w życiu, to ostatecznie zrezygnowali z lektury. Strony nie umiały się porozumieć.

Czy rodzice powinni mieć wpływ na listę lektur szkolnych?

Co ciekawe, rodzicom uczniów przeszkadzają nie tylko fantastyczne powieści z Potterem na czele, ale również klasyki literatury, które od lat goszczą na listach obowiązkowych lektur szkolnych. Swoje niezadowolenie argumentują tym, że dzieci w wieku 8-9 lat nie są gotowe na przyswajanie informacji o śmierci czy wojnach.

Natalia Bielawska, nauczycielka języka polskiego z Bednarskiej Szkoły Podstawowej - Terytorium Raszyńska uważa, że z dziećmi trzeba podejmować takie tematy.

Nie należy uciekać i chować dzieci pod kloszem. To jest bardzo ważne, żeby nie tworzyć dziecku takiego łatwego obrazu rzeczywistości, że świat jest tylko różowy. Temat śmierci, wojny, wykluczenia jak najbardziej tak, ważny jest sposób w jaki o tym rozmawiamy, dostosowany do wieku

-zaznacza polonistka.

Natalia Bielawska dodała również, że ważna jest dyskusja na temat książki. Dla jednych dzieci lektura będzie ciekawa, dla drugich nudna. Opinię można wyrobić sobie jednak, dopiero po przeczytaniu całej książki.

Wtedy można o tym dyskutować i przełożyć doświadczenie subiektywne na doświadczenie grupowe. Wymieniamy się wiedzą rozmawiając ze sobą

Jak dodała Justyna:

Rodzic, który mówi, że moje dziecko nie będzie czegoś czytać, który na starcie mówi, że to jest nudna książka - zabija tę dyskusję

Polonistka Natalia Bielawska podsumowała rozmowę, że z rodzicami należy rozmawiać i być przede wszystkim życzliwym. Szkoła również powinna być otwarta na dialog, bo to z niego rodzą się zawsze najlepsze rozwiązania.

***

Zdaniem naszych widzów, którzy wzięli udział w sondzie, rodzice powinni mieć realny wpływ na dobór lektur szkolnych.

Zobacz też:

>>>Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.<<<

Autor: Magdalena Gudowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości