Była własnością swojego męża. Jak pomóc ofiarom przemocy domowej?

Ofiary przemocy to bardzo często żony i partnerki, które tak jak bohaterka naszego materiału doświadczają jej we własnym domu, od najbliższej osoby. Dlaczego tak trudno im wyrwać się z przeklętego kręgu i jak możemy pomóc takiej osobie, gdy widzimy, albo choćby podejrzewamy, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami jej rodzinnego domu? Gościem Dzień Dobry TVN była Anna Wiechcińska-Szymańska, psycholog ze Stowarzyszenia na rzecz Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia".

Według danych z października 2019 r. jednym z głównych tematów podejmowanych przez osoby dzwoniące na Pogotowie "Niebieska Linia" była przemoc. Przemoc psychiczną zgłaszało 535 osób (w tym 9 dzieci), przemoc fizyczną - 313 (w tym 7 dzieci). Odnotowano również niemały udział przemocy ekonomicznej oraz seksualnej. Na podstawie danych zebranych w październiku 2019 r. można stwierdzić, że w zdecydowanej większości przypadków zgłaszanych w Pogotowiu "Niebieska Linia" osobą krzywdzącą jest partner. Dzwoniący nierzadko opisywali również sytuacje, w których osobami stosującymi przemoc byli rodzice.

>>> Zobacz także:

Mity i stereotypy sprzyjające przemocy

Wiele mitów i stereotypów sprzyja niestety przemocy, usprawiedliwia ją i postuluje powstrzymywanie się od reakcji osób z zewnątrz.

  • Kobieta powinna wstydzić się, jeśli doznaje przemocy: "to wszystko twoja wina - powinnaś się wstydzić", "twoja rodzina - świadczy o tobie", "kobieta jest strażniczką domowego ogniska", "widocznie nie dosyć się starałaś", "musisz być samolubną egoistką", itp. Pamiętajmy, że za przemoc odpowiada sprawca - niezależnie od tego, co robiła, czy jak się zachowuje ofiara. W sprawach przemocy osoba słabsza, a taką jest ofiara (a jest nią najczęściej kobieta) - zazwyczaj - nie ma żadnych szans. Po rozważeniu dysproporcji sił - nikt by nie miał. To nie jest żadna wina osoby doznającej przemocy i nie ma ona czego się wstydzić. Po prostu - tak się złożyło, że spotkała na swojej drodze sprawcę przemocy. Nie ma więc co brać na siebie winy i odpowiedzialności, ukrywać i milczeć. Wręcz przeciwnie: trzeba wszystkim mówić, protestować, bronić się, dbać o siebie: swoje bezpieczeństwo, potrzeby, komfort, dobre samopoczucie i prawa.
    • Dla dobra dzieci powinno się znosić wszystko ze strony współmałżonka: "kobieta powinna poświęcić się dla dobra dzieci i rodziny", "powinnam wytrzymać wszystko dla dobra dzieci", "dzieci powinny mieć ojca", "lepszy zły ojciec, niż żaden" itp. Nic nie usprawiedliwia i nie uzasadnia znoszenia przemocy ze strony partnera. Z badań i doniesień praktyków wynika, że dzieci wychowujące się w rodzinach, gdzie jest przemoc "nasiąkają" przemocą. Nawet jeśli nie są bezpośrednio bite, upokarzane, wykorzystywane, zaniedbywane i molestowane, a "tylko" obserwują przemocowe traktowanie matki przez ojca, to równocześnie są osobami doznającymi przemocy. Dzieci, które są "tylko" świadkami przemocy w rodzinie, są jednocześnie jej ofiarami.
      • W sprawy rodzinne nie należy się wtrącać: "brudy pierze się we własnym domu", "co to za ptak, co własne gniazdo kala?", "wolnoć Tomku w swoim domku", "mój dom - moją twierdzą", "bliscy nie krzywdzą", itp. Przekonanie to nakazuje trzymanie spraw rodzinnych w tajemnicy przed obcymi, dodatkowo czyniąc z tego cnotę godną pochwały. Zamyka dom przed ingerencją z zewnątrz. Jest to jeden z najpowszechniejszych hamulców powstrzymujących reakcję osoby doznające przemocy i innych ludzi - sąsiadów, policjantów, innych osób - na to, co się dzieje w rodzinie. Tak samo myśli policjant, który nie spieszy z pomocą bitej kobiecie, jak i przypadkowy przechodzień, który widzi jak matka bije dziecko w supermarkecie. Gdyby to dotyczyło obcych, prawdopodobnie - każdy z nich jakoś by zareagował. A w sprawy rodzinne - lepiej się nie wtrącać Warto więc wiedzieć, że z doniesień policyjnych wynika, iż najwięcej przestępstw popełnianych jest w obrębie rodziny. Wielu ludzi nie radzi sobie z problemami rodzinnymi i bez pomocy osób z zewnątrz, nie jest w stanie znaleźć konstruktywnych rozwiązań. Im wcześniejsze "wtrącanie się", tym większa szansa na pomyślniejsze i szybsze rozwiązanie sprawy. Dotyczy to zwłaszcza przemocy w rodzinie, gdzie prewencja, szybka i przemyślana interwencja - mogą przyczynić się do powstrzymania eskalacji zdarzeń i zapobiec niejednej tragedii. Pamiętajmy, że szukając wyjścia z sytuacji przemocy, stwarzamy szanse dla siebie oraz dla całej rodziny.
        • Najczęstszą formą przemocy jest bicie: "nikt nikogo nie pobił, więc nie było przemocy", "nie ma śladów - nie ma przemocy", itp. Przekonanie to ogranicza przemoc tylko do bicia. Wiadomo jednak, że przemoc fizyczna jest tylko jedną z form krzywdzenia. Z badań robionych w ostatnich latach w warszawskich szkołach, wynika że najczęściej występującą formą przemocy domowej jest przemoc psychiczna. Przez większość osób doznających przemocy, forma ta jest traktowana, jako szczególnie dolegliwa i bolesna. Okazuje się, że uderzenie często łatwiej znieść, niż upokorzenie, krytyczne oceny oraz przykre i głęboko raniące słowa. Specyfiką przemocy psychicznej jest to, że pozostawia ślady w obszarze funkcjonowania psychicznego człowieka. Prawo więc, które jest oparte na wymiernych i konkretnych dowodach, często niewiele może pomóc osobie krzywdzonej w ten sposób.
          • Przemoc dotyczy rodzin patologicznych, z tzw: "marginesu: "przemoc i alkohol, to jedno", "to taka porządna rodzina - niemożliwe, by była tam przemoc", "oni oboje mają wyższe wykształcenie - nie mogli tego zrobić swojemu dziecku", itp. Przekonanie to zniekształca obraz zjawiska przemocy, spychając je do środowisk, z którymi większość społeczeństwa nie ma wielu kontaktów. Pozwala to czuć się w miarę bezpiecznie w gronie tzw: "porządnych obywateli", z poczuciem, że "nas te sprawy nie dotyczą". Niestety, z doświadczeń osób przeciwdziałających przemocy w rodzinie wynika, że jest to zjawisko, które dotyczy wszystkich środowisk i warstw społecznych. Ludzie doznają przemocy, niezależnie od statusu społecznego, wykształcenia, posiadanych pieniędzy, majątku. Przemoc w rodzinie to jedno z najbardziej demokratycznych zjawisk psychospołecznych, może zdarzyć się każdemu.
            • Ofiara sama sobie winna: "widocznie go sprowokowała", "pewnie jest masochistką, skoro go nie opuszcza - musi lubi być bita", "pewnie coś takiego zrobiłam, że on nie mógł inaczej", "starałem się, ale ona nie dała mi wyjścia", "dlaczego mi to zrobiła?", itp. Wokół winy i odpowiedzialności za przemoc narosło wiele nieprawdziwych przekonań i mitów. Jakkolwiek może się to wydawać irracjonalne, bardzo często to ofiara jest obwiniana za to, co ją spotkało. Przekonany o tym jest sprawca, który czuje się wręcz "zmuszony" przez zachowanie ofiary do zastosowania przemocy. "Prosił", "tłumaczył", "przekonywał", "groził", a ona nie chciała się podporządkować, więc "musiał" użyć siły. "Sama sobie winna". Przekonana o tym często bywa osoba poszkodowana: "odezwałam się, a on był zmęczony po pracy", "za mało się starałam", "nie potrafię mu dogodzić", "źle się zachowywałam", "co zrobiłam źle?" - to tylko kilka przykładów pojawiających się uzasadnień. Przekonani bywają świadkowie i przedstawiciele służb: "po co tam poszła", "musiała go sprowokować", "skoro nie opuszcza go, to lubi być krzywdzona", "musi być jędzą, skoro ją pobił". Podobnych przykładów wypowiedzi, zawierających wyjaśnienie zachowania sprawcy i obwiniających ofiarę za doznaną przemoc, można przytoczyć znacznie więcej.
              • Kobieta bez mężczyzny jest nic nie warta: "niechby pił, niechby bił, byle by był", "kobieta, która żyje bez mężczyzny jest feministką lub lesbijką - nie jest w pełni kobietą i jest gorsza", "stara panna - okropny los - musi być straszną jędzą". Przekonania powyższe, choć nadal dość powszechne, nie znajdują potwierdzenia we współczesnym świecie. Minęły czasy, gdy kobiety nie posiadały żadnych praw i bez pomocy i wsparcia mężczyzny nie miały szans na dobre, satysfakcjonujące, godne i dostatnie życie. Jest wiele przykładów z codziennego życia, które pokazują, że kobiety radzą sobie równie dobrze, jak mężczyźni a często i lepiej, w wielu sferach życia,. Na nic jednak zdadzą się porównania kto "lepszy" i "silniejszy" - mężczyzna, czy kobieta - każda bowiem płeć jest równie ważna. Jesteśmy sobie równi "mamy prawo być tutaj", "a miłość jest wieczna, jak trawa" . Mamy wspólny "los", "dom" i takie same prawa.

                Autor: Bernadetta Jeleń

                Źródło: Niebieska Linia

                Źródło zdjęcia głównego: People Images/Getty Images

                podziel się:

                Pozostałe wiadomości