Materiał promocyjny

Oszuści grasują w branży turystycznej. Co należy wiedzieć o scamerach?

Rezerwacja noclegu
Rezerwacja noclegu
Źródło: mat. prasowe
Scamerzy? Działają sprawnie i szybko, choć często zmieniają techniki manipulacji. To właśnie ona, odpowiednio zastosowana, sprawia, że w głowie potencjalnej ofiary nie zapala się przysłowiowa czerwona lampka. O internetowych oszustwach alarmują wszyscy - od policji aż do przedstawicieli banków - mimo to wciąż powiększa się grono poszkodowanych. Oszuści grasują także w branży turystycznej. Co więcej, wygląda na to, że na tym terytorium radzą sobie coraz lepiej.

SCAM (nie mylić ze skrótem SPAM, czyli niechcianą wiadomością elektroniczną) to rodzaj oszustwa, które aktualnie dominuje w cyberprzestrzeni. Oszuści mają bardzo prosty, ale niezwykle skuteczny sposób działania. Wzbudzają zaufanie u potencjalnej ofiary, aby następnie sprawnie nią manipulować w celu wyłudzenia pieniędzy lub danych osobowych. Jeszcze nie tak dawno głośno było o oszustwach tzw. metodą na wnuczka - to doskonały przykład scammingu. Obecnie SCAM zbiera żniwo w sieci, mając do dyspozycji szereg narzędzi, dzięki którym można oszukać zarówno prywatne osoby, jak i mniejsze czy większe firmy.

Oszuści wzięli pod lupę także branżę turystyczną. Wakacje, ferie, majówka czy święta to okres wyjazdów i wynajmu obiektów noclegowych. Dla jednych wyczekiwana chwila zabawy i odpoczynku, dla scamerów czas intensywnej pracy. Niestety, w wielu przypadkach dającej niezłą zapłatę. Problem oszustwa osób oferujących nocleg ma również ukryte dno. O ile w przypadku scammingu w reklamach podejrzanych produktów u influencerów sprawie zaczyna przyglądać się UOKiK, o tyle przedstawiciele branży turystycznej w dużej mierze muszą liczyć jedynie na siebie.

SCAM w branży turystycznej - jak działają oszuści?

Jedną z najpopularniejszych metod oszustwa jest udawanie osoby zainteresowanej wynajmem noclegu - klient wyszukuje obiekt na jednej ze stron rezerwacyjnych (OTA) i nawiązuje kontakt z właścicielem hotelu czy kwatery. Po krótkiej wymianie zdań zachęca go do kontynuowania komunikacji poprzez platformę WhatsApp lub SMS-y. W jakim celu? Potencjalny klient wysyła wiadomość z linkiem, który ma rzekomo prowadzić do potwierdzenia rezerwacji lub potwierdzenia wpłaty zaliczki. Nakłania właściciela obiektu, aby sprawdził, czy wszystko się zgadza. Gdy ten kliknie link, zostanie przekierowany do strony wyłudzającej dane.

Udawanie potencjalnego klienta i zapłata z góry za nocleg to kolejna sprawdzona metoda scammingu w branży turystycznej. Oszust wpłaca „przypadkowo” ustaloną kwotę z nadwyżką, po czym prosi o jej zwrot. Właściciel obiektu zwraca nadpłatę, a oszust jednocześnie wycofuje swoją pierwotną wpłatę. Innym sposobem na wyłudzenie pieniędzy jest zapłata za nocleg online, podając numer skradzionej karty kredytowej. Gdy kwota zostanie pobrana, oszust rezygnuje z rezerwacji, prosząc o zwrot pieniędzy. Kruczek? Zwracana suma ma zostać przelana na inny numer konta - tym razem należący do oszusta.

Pozornie spokojny pobyt w obiekcie noclegowym także może zakończyć się próbą oszustwa. Robienie zdjęć brudnym pokojom czy mieszkaniom, a nawet i podrzucanie robaków do łazienki to sposoby, których celem jest wskazanie na „usterki” obiektów i tym samym próba odzyskania pieniędzy za rezerwację. Fałszywe potwierdzenie przelewu? Podrobienie dokumentów to dla oszustów żadna trudność, tym bardziej że wielu właścicieli obiektów nie zwraca uwagę na ich szczegóły, jak chociażby błędy w nazwie banku, nieistniejące adresy czy niewyraźne logo.

Podszywanie się pod właściciela obiektu

Udawanie potencjalnego klienta może znudzić nawet najbardziej doświadczonego oszusta. Co wtedy? Scamerzy podszywają się pod właścicieli obiektów noclegowych, doskonale przygotowując się do swojej nowej roli. Tworzą fałszywe strony internetowe obiektów, do złudzenia przypominające oficjalne witryny hoteli czy pensjonatów - kradzież zdjęć czy opisów usług to standard. Wprawione oko zauważy jednak drobne niedoskonałości. Literówki w nazwie obiektu, zły adres, niewielkie zmiany logo. Oszuści umożliwiają rezerwację noclegów, pobierając opłaty na swoje konto, po czym - jak łatwo się domyślić - rozpływają się w powietrzu. Oszukani klienci domagają się zwrotu pieniędzy u prawdziwego właściciela obiektu, który nie dość, że dowiaduje się o tym, że stał się ofiarą scamerów, to na dodatek traci reputację w branży.

Wynajem obiektu w celu… jego podnajmowania? Ten rodzaj oszustwa jest dość popularny, jednak trudny do wykrycia w przypadku prywatnych mieszkań na wynajem krótkoterminowy. Oszust podpisuje umowę najmu tylko po to, aby zaoferować noclegi innym osobom, oczywiście w korzystnej dla niego cenie.

Krok przed oszustem

Nie sposób przewidzieć kolejnych poczynań oszustów. Właściciele obiektów noclegowych muszą zachować czujność - klikanie podejrzanych linków, podawanie numeru karty kredytowej czy wrażliwych danych jest prostą drogą do utraty pieniędzy lub kradzieży tożsamości. Aby zmniejszyć ryzyko oszustw, warto ogłaszać swoje usługi jedynie na sprawdzonych portalach rezerwacyjnych, a korespondencje z potencjalnymi klientami prowadzić za pośrednictwem skrzynek wiadomości na danym portalu. To jedyny sposób na to, aby w razie scammingu móc otrzymać pomoc ze strony administratora portalu OTA. Jak spiąć kalendarz rezerwacji z kilku portali? W tym celu wystarczy skorzystać z bezpiecznych aplikacji zbierających wszystkie dane w jednym miejscu, jak chociażby BedBooking.

Klient nalegający na komunikację za pośrednictwem WhatsApp, wysyłający zbliżone treścią wiadomości z linkami i oczekujący szybkiej reakcji, powinien być wystarczającym powodem do podejrzenia próby oszustwa. Jednak gdy czerwona lampka w porę się nie zapali, oszukana osoba może jedynie zgłosić scamming odpowiednim służbom oraz bankowi. Czy to wystarczy, aby odzyskać pieniądze, utraconą tożsamość lub pozycję i zaufanie w branży? W jednych przypadkach tak, w innych walka z efektami działań scamerów może ciągnąć się latami.

Materiał promocyjny
podziel się:

Pozostałe wiadomości