Tworzenie podczas kwarantanny
Czas spędzony w domu każdy z nas przeżywa na swój sposób. To właśnie teraz budzi się w nas najwięcej kreatywnych pomysłów i chęci do działania. Czas spędzony z rodziną zainspirował także Pawła Leszoskiego do napisania kolejnej piosenki oraz nakręcenia rodzinnego teledysku.
Zazwyczaj biegamy i tego czasu jest bardzo mało na rodzinę. Nagle przymusowo usiedliśmy wszyscy i zaczęliśmy wykorzystywać ten czas bardzo kreatywnie. Ja tworzę teraz trzeci album, stwierdziłem, że zaangażuję do tego dzieci, bo jeżeli będziemy walczyć o ten czas, to się to nie uda
– powiedział artysta.
Jak postanowił, tak zrobił, choć praca w domu początkowo nie należała do najłatwiejszych zadań. Artysta z uśmiechem na twarzy przyznał, że ze względu na swój zawód, jest wrażliwy na wszelkie dźwięki i bardzo lubi spokój.
Ja bardzo lubię ciszę, więc żeby coś napisać, musiałem uciekać w różne kąty. Nie było to proste, ale wszyscy jesteśmy w tej sytuacji, więc staramy się, jak możemy, aby robić swoje
– powiedział.
Piosenka „Nie chcę zmieniać nic”
Nowym singlem Leski ponownie nawiązuje do klasycznej, piosenkowej formy w stylu indie-folk i zwiastuje stylistyczny kierunek trzeciego albumu, nad którym aktualnie pracuje, i który w całości powstaje w domu. O czym jest nowy utwór? To opowieść o życiu rodzinnym w dobie izolacji i zamknięcia w domach.
Fabuła piosenki w procesie twórczym wiele razy uległa zmianie. Artysta, pisząc pierwszą frazę, chciał skupić się na powrocie do wspomnień, wrócić myślami do beztroskich wyjazdów i wolności. Ze względu na obecną sytuację, utwór zmienił swój bieg i przybrał domowy i rodzinny charakter.
Każdy przeżywa ten dziwny czas na swój własny sposób. Jednych przygniata zbyt głośna samotność, innych hałas i nieznośny ciężar domowego przeludnienia. Codziennie ktoś ogłasza koniec świata, a z każdym dniem ściany domu przesuwają się coraz bliżej środka. Mam nadzieję, że ta piosenka choćby w najmniejszym stopniu zmieni prądy energii wibrującej w czterech ścianach i że ktoś w niej znajdzie spokój, słońce, a może nawet powiew morskiej bryzy, bo ja pisząc ją, właśnie tak miałem. Skoro cały świat się zamknął, to może my powinniśmy się otworzyć. Na siebie
– czytamy w opisie nowej piosenki Leskiego.
Jak powstawał teledysk?
Szczególne okoliczności, w których powstawała piosenka „Nie chcę zmieniać nic” postawiły przed artystą wiele wyzwań. Paweł pierwszy raz musiał wystąpić jednakowo w roli producenta muzycznego, rejestratora wszystkich instrumentów, odpowiedzialny był również za miks oraz teledysk, który w całości został nakręcony telefonem. Nowa piosenka jest zatem od początku do końca osobistym dziełem Pawła, które przyjmuje niezwykle intymny charakter.
Wymyślając fabułę do klipu, poprosiłem dzieciaki, żeby narysowały coś, co by odzwierciedlało pewny sytuacje. Motywowałem córeczkę i syna, żeby narysowali, jak spędzaliśmy wakacje na plaży. Forma była dowolna, nie były to rysunki narzucane
- zdradził muzyk.
Teledysk powstawał w naturalnym, domowym środowisku. W klipie zobaczyć możemy zarówno rysunki dzieci, jak i ich zabawki. Artysta zdradził też, że sporo materiału nagrywał w otoczeniu domu, w miejscowości, w której od jakiegoś czasu mieszczka z całą rodziną. Wspólne wycieczki do lasów i na łąki pozwoliły mu na odkrycie nowych, niesamowitych miejsc.
Wcześniej nie mieliśmy na to czasu. Ta kwarantanna pokazała nam troszkę inne oblicze naszego życia. Stąd tytuł – 'Nie chce zmieniać nic'
- wyjaśnił Paweł.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
- Margaret wróci do studia? To jest możliwe, ale wokalistka stawia warunek
- Polskie gwiazdy przekazują pieniądze na walkę z koronawirusem. "Dziś wszyscy gramy w jednej drużynie"
- Jurek Owsiak o pomocy w czasie epidemii: „Tutaj nie ma mocnych, z ogromną pokorą trzeba do tego wszystkiego podchodzić”
Autor: Nastazja Bloch