Od sierpnia 2013 roku rekord Guinnessa w 24-godzinnym pływaniu kajakiem w wodzie stojącej należał do Amerykanina, Cartera Johnsona, który osiągnął wynik 249 kilometrów 840 metrów.
>>> Zobacz także:
- Doba na Atlantyku
- Spływ Dunajcem to na adrenalina i wielka przygoda
- 68-latek kajakiem przepłynął Atlantyk
Bicie rekordu Guinnessa przez Sebastiana Szubskiego
Sebastian Szubski pierwszą próbę osiągnięcia lepszego rezultatu podjął dwa lata temu. Niestety do osiągnięcia sukcesu zabrakło około 2 kilometrów.
Drugą próbę bicia rekordu Johnsona polski sportowiec przerwał po około 150 kilometrach. Powodami były wysoka temperatura powietrza i zbyt duża liczba ludzi w wodzie przez co nie mógł płynąć ze średnią prędkością, jaką sobie założył.
Trzecią próbę pobicia rekordu Guinnessa w 24-godzinnym pływaniu kajakiem w wodzie stojącej Sebastian Szubski zaplanował na 18 lipca tego roku. Miejscem, które wybrał było jezioro Oćwieckie niedaleko Gąsawy w województwie kujawsko-pomorskim. Wystartował o 10.00. Rekord Guinnessa udało mu się pobić 10 minut przed upływem 24 godzin. Na metę przypłynął po osiągnięciu 253 kilometrów.
Tak opisał w mediach społecznościowych swój wyczyn:
18 lipca, godzina 10:00. START. Z szerokim uśmiechem na twarzy rozpocząłem 24-godzinne wyzwanie. Przez pierwsze 4 h utrzymywałem tempo szybsze niż zakładane 10,6 km/h. Między godziną 14 a 18 przyszedł pierwszy kryzys. Supporterzy na motorówce i muzyka pozwoliły wrócić na właściwe tory. W nocy, po ok 160 km, błędnik zaczął wariować. Do tego spowalniające trzciny na sterze i awaria oświetlenia w kajaku. Na dobitkę na środku jeziora w motorówce zabrakło paliwa. 7 godzin do końca. Zwolniłem. Przy takiej prędkości nie było szans na pobicie rekordu. Przycisnąłem i po 3 godzinach wróciłem do planowanej średniej prędkości. Tortury. Tak wspominam ostatnie 4 godziny. Walka do samego końca. (...) 19 lipca, godzina 10:00. W końcu to zrobiłem! 253 km! Osiągnąłem cel. Zrealizowałem marzenie.
Kim jest Sebastian Szubski?
Sport towarzyszył Sebastianowi Szubskiemu od najmłodszych lat. Już jako siedmiolatek trenował kajakarstwo. W 2004 roku wystartował na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach. Po ukończeniu kariery kajakarza postawił na triathlon i biegi długodystansowe. Wziął między innymi udział w zawodach Swissman Xtrime Triathlon - jednym z najbardziej ekstremalnych triathlonów w Europie, z którego przywiózł koszulkę finishera, a także zaliczył start w biegu Spartan Race Ultra Beast, podczas którego miał do pokonania ponad 60 wymagających przeszkód na dystansie przeszło 45 km.
Sebastian Szubski jest również jednym z pierwszych trenerów crossfit w Polsce. Posiada certyfikat Crossfit Coach Prep i wiele dyplomów specjalistycznych, między innymi: PFI Personal Trainer, Crossfit Competitor Trainer, Crossfit Endurance Trainer i Crossfit Mobility Trainer.
Autor: Redakcja Dzień Dobry Wakacje