Samospełniająca się przepowiednia ma swoje naukowe podstawy zawarte w psychologii. Opisuje ją Philip Zimbardo w swoim podręczniku akademickim „Psychologia i życie”. Jak to się dzieje, że przydarza się nam to, czego się spodziewamy? Okazuje się, że nasze indywidualne nastawienie do spraw generuje u nas takie zachowania, które dają efekty odzwierciedlające to podejście.
Więcej:
- Generacja Baby boomers
- Pokolenie X, czyli zagubieni w chaosie współczesności
- Brain fog czyli zamglenie umysłu
Czym jest samospełniająca się przepowiednia?
Samospełniająca się przepowiednia najczęściej dotyczy naszego indywidualnego podejścia do życia i rzeczy, które nam się przydarzają. W dużym skrócie: spotyka nas właśnie to, czego oczekujemy. Te oczekiwania wobec przyszłości możemy wyrobić w sobie sami lub ktoś może nam je wpoić. Posłużmy się przykładem 19-letniej dziewczyny, która skończyła właśnie liceum i zdała maturę. Pochodzi ona z patologicznej rodziny – w lokalnym środowisku wiadomo, że ma ojca alkoholika i jej rodzina ledwo wiąże koniec z końcem. Sama dziewczyna jest bardzo niepewna siebie, nie ma zbyt wielu przyjaciół, nie bardzo wierzy w swoje możliwości i talenty. Pomimo to udaje jej się dostać na dobre studia. Mimo niezłych początków, oblewa egzaminy, ciężko jej przyswajać wiedzę, jest coraz bardziej zniechęcona. Niestety, nie udaje się jej ukończyć studiów. Zadziałała samospełniająca się przepowiednia. Po pierwsze, wpojona przez nauczycieli w szkole średniej poprzez komunikaty: „jak na ciebie te wyniki matury są za dobre”, „nie dasz sobie rady na studiach, lepiej idź do pracy”, „nie uda ci się”. W efekcie tych wszystkich treści dziewczynie trudno było uwierzyć, że rzeczywiście jest w stanie skończyć studia. Zgodnie z przepowiednią, nie ukończyła ich.
Efekt Pigmaliona i efekt aureoli
Są to dwa efekty samospełniającej się przepowiedni w psychologii, związane z ocenianiem nas przez innych. Efekt Pigmaliona został opisany przez socjologa Roberta Mertona i polega na spełnianiu pozytywnych oczekiwań wobec kogoś tylko dlatego, że sami sobie takie oczekiwania wytworzyliśmy. Doskonałym przykładem tego efektu jest wpojenie danej osobie, przykładowej Ani, że jest lubiana przez Basię. Ania ma świadomość, że Basia ją lubi, dlatego jest dla niej miła i przyjazna. W efekcie tego Basia zaczyna naprawdę lubić Anię, pomimo że wcześniej była to dla niej osoba obojętna.
Efekt aureoli lub, w negatywnym ujęciu, efekt Golema, polega na przypisywaniu danej osobie cech na podstawie pierwszego wrażenia czy znanych o niej faktów. Tutaj znowu przykładem może być nauczyciel, który ocenia ucznia. Uczennica A pochodzi z patologicznej rodziny i uchodzi w środowisku nauczycielskim za niegrzeczną – przychodzi do odpowiedzi i odpowiada na wszystkie pytania prawidłowo. Otrzymuje ocenę 3. Uczennica B jest prymuską z szanowanej rodziny. Przychodzi do odpowiedzi jako druga, odpowiada na mniej pytań niż uczennica A, robi kilka błędów. Otrzymana przez nią ocena to 4. Nacechowanie obu uczennic przez środowisko nauczycielskie ma wpływ na ich oceny, przez co dochodzi do efektu samospełniającej się przepowiedni. Oceny są wystawiane na podstawie emocji lub znanych faktów, a nie rzeczywistej wiedzy, jaką reprezentuje dana uczennica.
Samospełniająca się przepowiednia – jak odwrócić ją na swoją korzyść?
Negatywne efekty samospełniającej się przepowiedni mogą być przez nas zatrzymane lub odwrócone. Wystarczy zmienić podejście do życia. Nie jest to łatwe i wymaga dużych nakładów pracy, jednak procentuje w przyszłości. To prosta, udowodniona psychologicznie zależność, określana przez niektórych słowem „sekret”. Na czym polega? Wszechświat daje nam wszystko to, o czym myślimy i czego pragniemy, pod warunkiem, że jest to przez nas nacechowane pozytywnie. Dokładnie mechanizm ten opisuje Rhonda Byrne w książce „Sekret”. A co mówi psychologia? Nasze pozytywne podejście do własnej osoby generuje nasz dobry wizerunek. Kobieta, która myśli o sobie: „jestem ładna, pewna siebie i mądra” automatycznie postępuje w taki sposób, że rzeczywiście inne osoby ją tak odbierają. Dużo się uśmiecha, nie boi się kontaktów z innymi, jest otwarta. Chętnie przedstawia swój punkt widzenia i nie obawia się go bronić. Podobnie jest z podejściem do obowiązków. Szef nakłada na nas trudne i czasochłonne zadanie. Pozytywne nastawienie do niego sprawia, że chętniej się za nie zabieramy i dokładniej je wykonujemy. W ten sposób zyskujemy w oczach szefa – może to oznaczać premię lub awans. Ciekawy jest również fakt, że osoby, które uważają się za bogate, rzeczywiście się takie stają. Przykładowo: zarabiamy 4000 zł miesięcznie, a jeszcze niedawno było to 1500 zł. Taki wzrost zarobków sprawia, że jeszcze lepiej przykładamy się do pracy, która daje nam te korzyści. To skutkuje awansem i kolejną podwyżką lub przeciwnie – po zaoszczędzeniu odpowiedniej sumy możemy w końcu otworzyć własną działalność, która zaczyna przynosić nam rzeczywiście duże dochody.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN