Igrzyska w Tokio przełożone. Paweł Fajdek: "Dla mnie to nie jest jakaś duża zmiana. Zamierzam jeszcze kilka lat potrenować"

Igrzyska olimpijskie Tokio 2020 miały się rozpocząć 24. lipca i potrwać do 9. sierpnia. Kibice czekali na rywalizację o medale w 339 konkurencjach. Niestety, z powodu pandemii koronawirusa Międzynarodowy Komitet Olimpijski postanowił przełożyć zawody na przyszły rok. Jak na tę decyzję zareagowali nasi mistrzowie - Paweł Fajdek i Maciej Lepiato?

Paweł Fajdek odczuwa przygnębienie

Zgodnie z decyzją MKOl igrzyska będą się odbywać od 23. lipca do 8. sierpnia 2021 r., natomiast paraolimpijczycy powalczą o medale od 24. sierpnia do 5 września. 2021 r. Przełożenie rywalizacji na przyszły rok uzasadniono troską o zdrowie sportowców i innych zaangażowanych w zawody osób, ochroną interesów zawodników i sportu olimpijskiego, a także światowym kalendarzem sportowym.

Jednym ze sportowców, który miał wystąpić podczas tegorocznych igrzysk, był najmłodszy w historii złoty medalista Mistrzostw Świata w rzucie młotem, Paweł Fajdek. Według wielu ekspertów, był faworytem do olimpijskiego złota. Jak on sam zareagował na decyzję MKOl-u?

Dla mnie to nie jest jakaś super duża zmiana. Zamierzam jeszcze kilka lat potrenować i to, czy igrzyska odbędą się w tym roku czy w przyszłym, już dla mnie nic nie zmienia

- stwierdził lekkoatleta w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

Ale - jak przyznał - czuje też przygnębienie, że sezon startowy jeszcze dobrze się nie zaczął, a już musiał się skończyć.

Z powodu odwołania zawodów wielu sportowców nie będzie miało szansy na zarobienie pieniędzy. Na szczęście, w przypadku polskich lekkoatletów sponsor zdecydował się przedłużyć im umowy.

Możemy w spokoju przygotowywać się do igrzysk w przyszłym roku, ale mam kolegów, którzy powrócili do sportu, żeby spróbować dostać się na igrzyska. Poświęcili wszystko, porzucili pracę, a teraz mają problem

- przyznał Paweł Fajdek.

Rekordzista świata poczeka na paraolimpiadę

Maciej Lepiato to skoczek wzwyż, który może pochwalić się tytułem dwukrotnego złotego medalisty igrzysk paraolimpijskich. Jest również rekordzistą świata w swojej dyscyplinie. Startuje w zawodach dla osób niepełnosprawnych z powodu krótszej o 4, 5 cm nogi oraz lewej stopy końsko-szpotawej.

Jest ona w stawie skokowym praktycznie nieruchoma, ale jest również duży ubytek masy mięśniowej poniżej kolana

- tłumaczył Maciej Lepiato.

Paraolimpiada z powodu pandemii koronawirusa została przełożona, co Maćkowi jest z jednej strony na rękę, ponieważ w czerwcu 2019 roku uległ ciężkiej kontuzji - zerwał ścięgno Achillesa. Dzięki temu będzie miał więcej na przygotowanie się do startu. Z drugiej jednak strony, bez medalu olimpijskiego sportowiec nie dostanie stypendium za osiągnięcia, co niestety przełoży się na budżet domowy.

Nie będzie igrzysk czy Mistrzostw Europy, które planowane są w tym roku, to nie ma środków (finansowych - przyp. red.) i możemy spotkać się z bardzo dużym problemem

- stwierdził trener Maćka, Zbigniew Lewkowicz.

Całą rozmowę z Maćkiem zobaczycie w poniższym materiale.

''Rekordzista świata poczeka na paraolimpiadę'', reporter: Radosław Męczykalski

>>> Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Iza Dorf

podziel się:

Pozostałe wiadomości