Życie po wypadku
Rok po wypadku Szymon pojechał na obóz funduszu aktywnej rehabilitacji, który pomaga przystosować się do życia na wózku. Tam Szymon dowiedział się, że istnieje coś takiego, jak sport dla niepełnosprawnych.
Zacząłem od sportu, na którym miałem wypadek. Pojechałem na obóz narciarski. Potem był rower, nurkowanie. Teraz jest siłownia i cross fit. Trenuję pięć razy w tygodniu.
Jak wspomina pierwsze spotkanie z Szymonej jego trener Krzysztof Łyp:
Wjechał pewnego dnia na wózku z pełnym impetem. Wiedziałem już wtedy, że jedzie dla mnie wyzwanie. Szymon wykonuje wszystko w 100 proc. co od niego chcę. Z pełnym zaangażowaniem. Podopieczny doskonały. Nienadarmo mówią na niego ekstra Szymon. J mu dałem nową ksywkę Szymen.
W czasie treningu dla Szymona nie ma rzeczy niemożliwych.
My nie postrzegamy Szymona jako osoby niepełnosprawnej. To jest ekstra sprawny Szymon. To jest ktoś, kto się wzbija ponad przeciętność.
- przyznała koleżanka Szymona – Anna Ujma.
Zobacz też:
- Avalon. Ekstremalni niepełnosprawni.
- Nowe życie paraolimpijczyków. Od sportu do biznesu.
- Stracił obie ręce, ale nie poddał się. Spełnia swoje marzenia - właśnie zdał egzamin na prawo jazdy.
Autor: Redakcja Dzień Dobry Wakacje
podziel się: