Pani Izabela została przyjęta na oddział położniczy w szpitalu Starachowicach po tym, jak przestała wyczuwać ruchy dziecka. Badania wykazały, że dziecko niestety nie żyje. Lekarze wywołali poród, a potem przestali interesować się pacjentką. Pani Iza rodziła martwe dziecko na podłodze między łóżkami i bez fachowej pomocy personelu szpitala. Do Dzień Dobry TVN zaprosiliśmy prezesa fundacji Rodzić po ludzku Joannę Pietrusiewicz, aby zapytać, czy takie sytuacje są w polskich szpitalach incydentalne, czy wręcz przeciwnie - dochodzi do nich dość często. Co zrobić, aby nie było podobnych zdarzeń?