Książki o młodości Marii Skłodowskiej-Curie i Karola Wojtyły zostały dodane do listy lektur dla klas I-III szkoły podstawowej. Na liście nie ma już natomiast m.in. "Zaczarowanej zagrody" i "Oto jest Kasia". W starszych klasach pojawi się natomiast więcej lektur uzupełniających. Przyjęte przez resort edukacji zmiany wejdą w życie już 1 września 2021 roku.
Decyzją ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka w związku z epidemią koronawirusa i koniecznością prowadzenia edukacji zdalnej, w 2021 r. egzamin ósmoklasisty i egzamin maturalny będą przeprowadzone wyjątkowo na podstawie wymagań egzaminacyjnych. Zgodnie z nimi skrócona została lista lektur obowiązkowych.
Zdaniem Przemysława Czarnka, należy zwiększyć wysiłki, by w polskich szkołach było więcej treści patriotycznych. Miałoby to nastąpić np. poprzez zmianę kanonu lektur. - Żyjemy w wolnym kraju dzięki ciężkiej pracy poprzednich pokoleń - stwierdził Minister Edukacji i Nauki.
Od przyszłego roku szkolnego będzie obowiązywała nowa lista lektur. Propozycje MEN wzbudziły wiele kontrowersji. O komentarz poprosiliśmy gości Dzień Dobry TVN: autora książek dla dzieci Grzegorza Kasdepkę, autora powieści dla dzieci Marcina Kozioła i autorkę i ilustratorkę książek dla dzieci Joannę Olech. Czy rzeczywiście wszystkie książki powinny znaleźć się na liście MEN? Jakich lektur potrzebują uczniowie?