Hartowanie dziecka - od czego zacząć? "Zimne ręce malucha nie świadczą o tym, że jest mu zimno"

 dr Anet Górska-Kot
Hartowanie dzieci
Źródło: Dzień Dobry TVN
Jesień to czas, kiedy częściej chorujemy. Ze względu na słabszy układ odpornościowy infekcje atakują głównie najmłodszych. Co zrobić, aby dziecko się nie przeziębiało? W tym może pomóc hartowanie. Co to takiego? Na ten temat w Dzień Dobry TVN rozmawialiśmy z dr Anetą Górską-Kot, pediatrą.

Hartowanie organizmu - na czym polega?

Hartowanie to forma wzmacniania organizmu. Trzymając się kilku prostych zasad można sprawić, że dziecko nabierze odporności i będzie rzadziej chorowało. W ocenie dr Anety Górskiej-Kot, ordynatora Oddziału Pediatrii w Szpitalu Dziecięcym hartowanie dzieci najlepiej zacząć od właściwego ubioru. Wielu rodziców wychodzi z założenia, że maluch powinien mieć na sobie więcej warstw ubrań niż dorosły. Tymczasem zamiast działać na jego korzyść, tylko go przegrzewamy.

- Dziecko należy ubierać "na cebulkę". W razie potrzeby można zdjąć lub dołożyć jedną warstwę. Warto także pamiętać, że zimne ręce malucha wcale nie świadczą o tym, że jest mu zimno. Natomiast jeśli kark jest mokry, mamy pewność, że jest mu za ciepło - tłumaczyła w Dzień Dobry TVN specjalistka.

Inaczej należy ubrać dziecko, które jest jeszcze leżące i to, które jest ciągle w ruchu i nie potrafi usiedzieć na miejscu. - Jeśli dziecko jest leżące, ubierzmy je tak, jak sami byśmy się ubrali i dodajmy jedną warstwę, kocyk. Jeśli chodzi o czapki i szaliki, skoro my sami nie potrzebujemy tych warstw ubrania, to dziecko też nie potrzebuje - podkreśliła pediatra.

Jak wzmocnić odporność dziecka?

Odporność dziecka w dużej mierze zależy od jego genów. - Niektóre dzieci będą ciągle łapały infekcje i z tym się trzeba pogodzić - mówiła pediatra. Nie znaczy to jednak, że wzmacnianie odporności dziecka nie ma sensu. Nic bardziej mylnego. - Bardzo ważna jest temperatura w domu. 28 stopni w mieszkaniu to zdecydowanie za dużo. Optymalna temperatura w pomieszczeniu nie powinna przekraczać 21-22 stopni Celsjusza. Niestety wielu rodziców nie chce przyjąć tego do wiadomości - przyznała dr Aneta Górska-Kot.

Należy podkreślić, że lekki katar u dziecka nie jest przesłanką do tego, aby zostało w domu. - Jeśli dziecko nie ma gorączki, można z nimi wyjść na dwór, a w tym czasie wywietrzyć całe mieszkanie. Siedzenie w zamknięciu, do tego w pomieszczeniu, w którym nie ma przepływu powietrza może sprawić, że dziecko z jednej infekcji płynnie przejdzie w kolejną - ostrzegła lekarka.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości