"Chcę zamówić pizzę". Jedno zdanie wystarczyło, by operator centrali alarmowej 112 zrozumiał, że dziecko woła o pomoc. Dzięki sprytnemu podejściu 10-latek uratował mamę i rodzeństwo przed agresywnym ojcem.
Dalsza część tekstu pod wideo.
Włochy. 10-letni chłopiec uratował rodzinę. Zamiast do pizzerii, zadzwonił po pomoc
Włoskie media uznały za przykład bohaterstwa postawę małego mieszkańca miasteczka koło Latiny, w stołecznym regionie Lacjum, który zadzwonił pod numer alarmowy, by uratować swoją rodzinę atakowaną przez agresywnego ojca. Zwraca się też uwagę na ogromny refleks operatora centrali, który w reakcji na prośbę o dostawę pizzy zapytał chłopca: "Czy jesteś w niebezpieczeństwie? Czy ktoś robi ci krzywdę?". Te pytania pozostały bez odpowiedzi, ale mężczyzna słyszał w tle krzyki i hałas.
Błyskawicznie zlokalizował telefon, z którego dzwoniło dziecko i wysłał tam natychmiast patrol karabinierów. Przybyli oni na miejsce w ciągu kilku minut w chwili, gdy agresywny ojciec bił swoje dzieci i żonę. Napastnik został obezwładniony i otrzymał nakaz opuszczenia domu. Odpowie za maltretowanie rodziny.
Chłopiec wielokrotnie prosił o pomoc
Okazało się, że chłopiec już wcześniej dzwonił pod numer 112 w nadziei na to, że ktoś zrozumie, że prosi o pomoc. Nie odzywał się jednak, gdy w centrali odbierano telefon. Te próby nie zostały poprawnie zinterpretowane przez operatorów.
Obecnie przypuszcza się, że o tym, że pomocne w takich przypadkach może być sformułowanie: "Chcę zamówić pizzę" chłopiec usłyszał w telewizji lub przeczytał w internecie, bądź też dowiedział się w szkole podczas specjalnego spotkania na temat przemocy domowej.
Zobacz także:
- Uwaga! TVN. Nagrali, jak katują 13-latka. Zatrważający powód
- Oskarżenia o przemoc wobec dwuletniego chłopca. "Jesteśmy rozbici i przerażeni"
- Lekarz leczył chorą na raka suplementami? "Jestem kapłanem"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Cavan Images/GettyImages